Wprowadzenie do modlitwy na 4 Niedzielę Wielkiego Postu, 27 marca

Tekst: Łk 15, 1-3.11-32

Prośba: o głębokie spotkanie z miłosiernym Ojcem.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Najpierw uświadom sobie, kto się przybliżał do Jezusa. Chcieli Go słuchać. Czasem mamy takie myślenie, że grzesznik to ktoś, kto słucha jedynie samego siebie i robi wszystko po swojemu. I to jest jakaś prawda. Ale pamiętamy Heroda, nawet on czuł niepokój ale chętnie słuchał Jana Chrzciciela. Czego lub kogo słuchasz lub chcesz słuchać? Popatrz także na swoje poczucie grzeszności. Nie chodzi o to, by siebie potępiać, karać, poniżać. To nigdy nie jest z Ducha Bożego. Z Ducha Bożego jest stawać w prawdzie – bo prawda wyzwala. A ponieważ do wyzwolenia prowadzi Bóg (jak wyzwolił naród wybrany z Egiptu), więc sam Bóg pokazuje mi prawdę, bo pragnie mojego wyzwolenia. A ponieważ „naga” prawda może zabić, a Pan nie chce śmierci grzesznika, więc prawda jest nierozdzielnie złączona z miłością (miłosierdziem). Prawda zawsze daje nadzieję, duch potępienia jest ciemnością bez nadziei – w tym tunelu nie ma żadnego światełka.
  • Posłuchaj przypowieści Jezusa – może najbardziej znanej na świecie, o Ojcu i dwóch synach. Zwróć uwagę i rozważaj postawę młodszego. Dopiero postawiony pod ścianą, kiedy głód ścisnął mu żołądek – zaczyna rozważać, zastanawiać się. Wcześniej żył jakby z prądem życia, wszystko szło gładko, niczego mu nie brakowało. To brak niejako „przymusił” go do zatrzymania się i refleksji. Co czego Ciebie prowadzą różne braki w życiu? Czy zaczynasz wtedy zastanawiać się nad życiem, reflektować? A może szybko szukasz rozwiązania i biegniesz dalej? Bez zatrzymywania się i refleksji nasze życie nigdy nie będzie głębokie, pełne, prawdziwe, lecz bardziej powierzchowne, naskórkowe. Tym właśnie jest choćby ignacjański Rachunek Sumienia – zatrzymaniem się w codzienności i refleksją nad swoim „dzisiaj, teraz”.
  • Starszy syn również został postawiony pod ścianą. Wydaje się, że to ściana jego tłumionych uczuć i pragnień, które wybuchają po powrocie młodszego. Ale nie tylko to. O ile młodszy czuje się synem ojca i jedynie ojciec może mu tę godność zabrać (uczyń mnie choćby jednym z najemników), o tyle starszy sam siebie uznaje za sługę (o to tyle lat ci służę). Choć był dziedzicem, sam siebie uczynił sługą, który musi sobie na miłość zasłużyć. A na miłość nie można sobie zasłużyć, ani jej kupić, ani jej zmanipulować. Można ją przyjąć jako dar i ofiarować jako dar. Więc z czym miał problem ów starszy brat? Jakiego „braku” on doświadczał? Zatrzymaj się chwilę przy nim, rozważaj, odnoś do swojego życia.
  • W tym wszystkim najważniejszy jest ojciec. Patrz i rozważaj jego postawę wobec młodszego syna i wobec starszego. Jednego przyjmuje, wobec drugiego jest cierpliwy i tłumaczący. W swoim sercu nosisz wielu „celników i grzeszników” (swoje grzechy, słabości, wady, nieuporządkowania, itd.). Czy z nimi wszystkimi przychodzisz słuchać Jezusa, czy może chcesz być wobec Niego tylko „porządny”? Jakiego Ojca doświadczasz w codzienności? Czy udało Ci się spotkać z Nim podczas tej modlitwy? O czym rozmawialiście?

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.