Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 6 października

Proś o łaskę pogłębionej relacji z Bogiem.

Tekst: Łk 10,38-42

Ewangeliczna opowieść o dwóch siostrach Marcie i Marii jest często przedstawiana w kluczu przeciwstawienia sobie postawy działania i kontemplacji. Marta za dużo robi i za to została upomniana. Maria usiadła u stóp Jezusa i słuchała, czyli jest tą lepszą. I wszystko było by dobrze, gdyby nie to, że normalny człowiek nie może sobie po prostu siąść i nic nie robić. Przecież spory procent osób, to zadaniowcy i pasjonaci, którzy nie usiedzą za długo na miejscu, bo nuda i bezczynność ich po prostu zje. Oni potrzebują działania i aktywności. Jednak w spotkaniu z Jezusem Maria siadając u Jego stóp dała do zrozumienia, że chcę być Jego uczennicą, chce wsłuchiwać się w Niego. W Starym Testamencie ludzie skupiali się na tym, co mogą zrobić dla Boga. Mnożyli modlitwy, przepisy i ofiary. W Nowym Testamencie role się odwróciły – teraz to Bóg zrobił coś dla człowieka, a ten, może to tylko przyjąć. I tu pojawia się problem, bo brać jest dużo trudniej niż dawać. Dużo łatwiej jest zrobić coś dla drugiego człowieka, niż z nim po prostu być.

W dzisiejszej modlitwie usłysz zaproszenie Boga do prawdziwej i osobowej relacji z Nim. Zastanów się, jak wyglądają Twoje relację: ile w nich działania a ile obecności? Nie chodzi o to, by zaprzestać działań, ale by poprzez nie dotrzeć do drugiego człowieka i do Boga. Należy więc zastanowić się nad intencją działania i sprawdzić, czy nie staje się ona ucieczką czy zagłuszeniem trudności wejścia w osobową relację.

Czy Bóg potrzebuje bardziej naszego działania czy kontemplacji? Pierwsze czytanie opowiada o niechętnym Jonaszu, który generalnie ma Bogu za złe to, że go powołał. Nawet to, że jego misja się powiodła, rozczarowuje go – wolał, by na ludzi z Niniwy spadła zasłużona kara. Ale w opowieści jest mały haczyk. Spektakularne nawrócenie Niniwy niby dokonało się dzięki pomocy Jonasza, ale w perspektywie wygląda to tak, jakby cały Nowy Jork nawrócił się tylko dlatego, że na Bronksie ktoś zaczął grozić karą Bożą. A kto powiedział pozostałym dzielnicom? Wskazuje to na działanie łaski Bożej, na Jego moc i troskę o ludzi. Każde nasze działanie dla Boga może być zobaczone w tej perspektywie. Czy Bóg poradzi sobie bez nas? Pewnie będzie Mu trudniej. Pomnażając zaś nasz wysiłek, może jeszcze hojniej obdarzać łaską i rozszerzać granice Królestwa Bożego. Popatrz na swoje działanie i zobacz ile w nim dopełniającej obecności działającego Boga.