Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 30 lipca
Tekst: Mt 13, 36-43
Prośba: o łaskę przyjmowania i siania dobrego nasienia w swoim środowisku.
1. Sianie dobrego nasienia. Jezus Chrystus jest Tym, który sieje dobre nasienie. Rola, którą reprezentuje w tej przypowieści świat jest dobra, ponieważ taką stworzył ją Bóg. Jezus siejąc na nią dobro, piękno i prawdę potwierdza tym samym zamiar swojego Ojca. Człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boże, również może i powinien obsiewać daną mu w posiadanie rolę. Każdy dobry czyn, wdzięczność, przebaczenie, uśmiech, dobre słowo, odruchy solidarności z potrzebującymi stanowi dobry zasiew. Choć owoce niekoniecznie muszą być widoczne od razu, jednak musi on mieć przekonanie, że z pewnością kiedyś się objawią (w szczególności u końca czasów). Czy pomagam Jezusowi w sianiu dobrego nasienia na roli, jaka znajduje się w moim najbliższym otoczeniu: rodzinie, miejscu pracy, wśród znajomych? Czy dbam o rolę swojego serca?
2. Sianie chwastu. Jezus przestrzega, że diabeł, jako nieprzyjaciel sieje chwast. Rola, na którą to czyni jest tą samą, która jest obsiewana nasieniem dobrym. Zatem Bóg zgadza się na współistnienie dobra i zła. Nie decyduje się, z Jemu tylko wiadomych przyczyn, na wypielenie chwastu, ale pozwala mu rosnąć aż do żniwa, czyli końca czasów. Człowiek musi się zgodzić na fakt, że jego serce zawsze będzie podatne na przyjęcie chwastu. Dlatego musi czuwać i nie poprzestawać na dotychczasowym wzroście duchowym. Ale człowiek musi również mieć świadomość, że w swoim środowisku jest zdolny do siania ziaren niezgody, zamieszania i innego zła. Pomaga tym samym nieprzyjacielowi w jego haniebnej pracy. Czy swoim zachowaniem oraz wypowiadanymi słowami nie jestem przypadkiem tym, który sieje chwast? Jakiego rodzaju chwasty przyjmuję najczęściej? Czemu pozwalam rosnąć, a o co proszę Jezusa, by wypielił już teraz? Jeżeli utrzymuje się we mnie jakaś zła tendencja, czy widzę w niej miejsce na duchowy wzrost, jeżeli tylko podejmuję duchowy wysiłek przeciwstawiania się jej?
” Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy”.
Wierzę, że to Bóg sprawił, że zaczęłam dostrzegać w moim życiu dobro, mimo trudnych sytuacji. Bardzo szybko zorientowałam się, że nie wolno mi tego dobra zatrzymywać tylko dla siebie, a należy dzielić się nim z innymi.
Panie, dziękuję Ci że każdego dnia zmieniasz moje serce oraz za każdą osobę, z którą mogę dzielić się otrzymaną dobrocią.
„Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Przeraża mnie wizja wiecznego potępienia. Teraz, w tym życiu , gdy mam problemy wiem , że to tylko czasowe. To się skończy za jakiś czas. Jest nadzieja, a w związku z tym łatwiej jest żyć. A wieczne potępienie? To jest niewyobrażalne i tak straszne, że nie chciałabym, aby ktokolwiek z ludzi tego dostąpił. Oczywiście nie chciałabym ażebym ja a także moi bliscy tego dostąpili.
Jak wielu ludzi nie traktuje potępienia wiecznego poważnie, nie wierzą, że to ich może spotkać. A potem pozostaje tylko płacz i zgrzytanie zębów.
Panie Jezu uchroń nas przed potępieniem wiecznym. Otwórz Panie oczy i serca ludzi, którzy nie wierzą, którzy ignorują, którzy żyją tylko chwilką, dniem dzisiejszym, skrusz ich zatwardziałość. Uchroń ich Panie przed potępieniem. Amen.
Narzekamy, narzekamy i narzekamy. Psioczymy. Na rząd, hierarchię kościelną, urzędy, sąsiadów … Pozwalamy by chwasty rosły w naszych sercach i sercach innych.
Panie daj siłę do pielęgnacji dobra w sobie i innych, do wzrastania. Do odnajdywania Ciebie w bliźnich.