Wprowadzenie do modlitwy na środę, 16 marca

Tekst: Mt 20, 17-28

Prośba: o życie coraz bardziej prawdziwie na wzór Chrystusa.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Jezus jest stale w drodze. I jej cel też jest znany i ciągle ten sam – Jerozolima. Tam się wszystko dokona. Na osobności Pan wyjaśnia uczniom to wszystko, co się wydarzy. Bądź w grupie uczniów, uświadom sobie, jak Ci się słucha Jego słów?
  • Mówi o tym, co Go spotka. Aby poczuć to, co się wydarzy, potrzeba mieć bliską relację z Jezusem. Jak Jezus jest Ci bliski? Jakie odczucia wzbudzają w Tobie Jego słowa? Przyjęcia, a może niezgody na to, co On mówi. Nikt nie chce, by jego bliskich spotykało cierpienie. Każda odpowiedź jest dobra, każde odczucie jest uprawnione. To naturalna odpowiedź serca.
  • Klamrą zamykającą ten tekst są słowa Jezusa z samego końca – o Synu Człowieczym, który nie przyszedł, aby Mu służono i że przyszedł po to, by dać życie na okup. Bóg, który siebie ofiarowuje dla człowieka, by go wybawić. Bóg, który nie przyszedł, by być obsługiwany, lecz by służyć. Bóg, który jest stale w drodze, przemierza całą Palestynę, by znaleźć człowieka chowającego się – od raju – po zaroślach.
  • W tym „nawiasie”, gdzie Jezus pokazuje wyraźnie cel swojej misji znajduje się dialog z matką synów Zebedeusza. Choć wiemy, o kogo chodzi, nie są wymienieni z imienia. Jakby każdy mógł wstawić tu swoje imię. Pragnieniem Boga jest służyć. A pragnieniem człowieka? O to Jezus pyta matkę: Czego pragniesz? Bóg zawsze pyta człowieka o jego pragnienia. Bez świadomości swoich pragnień trudno żyć, trudno mieć energię do działania. Czego pragniesz?
  • Matka chce, by jej synowie dostąpili zaszczytu siedzenia po prawej i lewej stronie Chrystusa. Podczas gdy Bóg pragnie służyć człowiekowi i ofiarować swoje życie dla człowieka, człowiek pragnie dobrego stanowiska. Jakby pytał: Co z tego będę miał? Bo nasze zranione przez grzech „ja” (nasza fałszywa tożsamość) zawsze pyta o opłacalność, pyta o zaszczyty i szuka wygód. Naszą prawdziwą tożsamością zaś jest ta Chrystusowa: służyć i ofiarować swoje życie. Na tym polega miłość, z której powstaliśmy i do której jesteśmy powołani.
  • To Słowo więc pokazuje nam te dwie tożsamości. I to każdy z nas wybiera, którą chce żyć. Człowiek prawdziwie staje się sobą nie przez podkreślanie swojej wielkości, lecz przez służbę. O tym właśnie mówi Jezus. Jak to się przejawia w konkrecie Twego życia? Komu lub czemu służysz? Czy sobie samemu, czy innym? Gdzie dajesz swoje życie za wielu: swój czas, siły, uzdolnienia, zasoby fizyczne, psychiczne i duchowe, itd.?

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.