Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 15 lipca

Tekst: Mt 11, 20 – 24

Prośba: o głęboką pokorę przed Bogiem i ludźmi.

1.   W Piśmie Św. jest wiele momentów, w których Bóg skarży się na lud wybrany. Okazuje mu całą swoją miłość i troskę, a w zamian otrzymuje odrzucenie, odwrócenie się plecami i chodzenie własnymi drogami. U proroków szczególnie częstym porównaniem jest małżeństwo – relacja oblubieńcza, gdzie Bóg oskarża swój lud o niewierność i zdradę. Dziś Jezus skarży się na miasta, które najwięcej od Niego otrzymały. Skarży się, że serca mają zatwardziałe i choć tyle słuchają i tyle znaków widzą – nie zamierzają zmienić swego życia. Czy miałeś w życiu takie chwile, kiedy coś podobnego przeżywałeś? Słyszałeś słowo, doświadczałeś dobra od Boga i ludzi, a mimo to nie prowadziło Cię to do lepszego życia? Może warto przypomnieć to sobie i wyrazić przed Bogiem żal.

2.   Z kontekstu tego Słowa może wynikać, że miasta, nad którymi Jezus się smuci, w jakiś sposób były dumne z tego, czym są, ze swojego dobrobytu. A może nawet widziały w tym Boże błogosławieństwo i dlatego nie uznawały, że wezwanie Jezusa do nawrócenia jest skierowane do nich. Po prostu – wędrowny kaznodzieja, Jezus z Nazaretu głosi im to, co wszystkim, ale ich to nie dotyczy. To jeden z rodzajów pychy, który grozi także Tobie. To forma usypiania samego siebie, że przecież u mnie jest wszystko w miarę dobrze, nie kradnę, nie zabijam, chodzę do kościoła – to co więcej potrzeba? Tymczasem wezwanie Pana idzie zawsze dalej i głębiej, bo chce On, by absolutnie wszystkie sfery życia były Mu poddane. Czy ten proces się u Ciebie powoli dokonuje? Czy pozwalasz na to Bogu? A przede wszystkim – czy otwierasz swoje serce na Słowo Pana i pozwalasz, by Ono Cię przemieniało? Inaczej grożą Ci te same słowa, jakie Jezus kierował do mieszkańców Kafarnaum i Betsaidy…