Wprowadzenie do modlitwy na niedzielę, 24 listopada, Chrystusa Króla Wszechświata
Tekst: Łk 23, 35 – 43
Poproś dziś Pana o łaskę pokory i przyjęcia Boga ukrzyżowanego i zmartwychwstałego!
1. Jezus jest wyszydzony przez wszystkich. Znajdują się tu trzy kategorie ludzi: Wysoka Rada, żołnierze oraz ukrzyżowani z nim złoczyńcy. To ci, którzy naśmiewają się, drwią, w jakiś sposób prześladują Jezusa, choć i tak ma już dość cierpienia fizycznego. Najczęściej pojawia się pokusa, by zszedł z krzyża, by wybawił siebie. Ale On nie przyszedł wybawić siebie, lecz człowieka – przyszedł zbawić Ciebie. Uświadom to sobie na tej modlitwie.
2. Zwróć uwagę na łotra, który broni Jezusa. Mówi, że Jezus jest niewinny, że nic złego nie uczynił. Czyżby Go znał? Skąd to wiedział… potrafił stanąć w prawdzie i uznać, że on ponosi słuszną karę. Widzi swój grzech, swój upadek oraz jego konsekwencje. O Jezusie zaś mówi, że jest niewinny. Przyjął niewinnego Boga. A Ty? My dzisiaj tak często obwiniamy Boga o różne nasze nieszczęścia, niepowodzenia. Mówimy, że Bóg nam nie pomaga, że nas zostawił, że nas nie wspiera. Czasem nawet, że nie załatwia czegoś za nas. Obwiniamy Boga o różne rzeczy, oskarżamy Go… jak Żydzi ponad 2000 lat temu. Tak jak wtedy, tak i teraz próbujemy Go wrzucić na krzyż naszych własnych niepowodzeń, klęsk, rozczarowań, grzechów.
3. Jezus przez całe swoje życie głosił nadejście Królestwa Bożego. Nie jest ono jakimś miejscem, jakąś przestrzenią, terytorium. To nic innego jak panowanie Boga. Mówił o tym choćby w tylu przypowieściach. A teraz? Wisi na krzyżu i pokazuje, na czym to panowanie Boga polega. W Nim jest zbawienie człowieka. Panowanie Boga polega na służbie, oddaniu życia, wydaniu siebie dla innych. Mówiąc inaczej – to jest prawdziwa Miłość, bo Bóg jest Miłością. Służyć znaczy królować, prawdziwe panowanie to służba i pokora. To pokazuje Jezus na krzyżu. Na koniec dzisiejszej modlitwy popatrz na swoje życie w świetle tego, co przed chwilą rozważałeś. Jak to u Ciebie wygląda? Porozmawiaj o tym z Jezusem wiszącym na krzyżu.
Dobry łotr musiał zapewne słyszeć o Jezusie – znał Jego Imię, wspomniał o Jego królestwie, wiedział, że jest niewinny. Wydawać by się mogło, że ta wiedza nie doprowadziła do jego nawrócenia – trafił w końcu na krzyż. Jednak będąc na krzyżu potrafił stanąć wobec siebie w prawdzie, co więcej – zaufał Bożemu miłosierdziu. Czym dla mnie jest krzyż? Patrząc na krzyż czuję sprzeciw wobec cierpienia zarówno Jezusa jak i mojego własnego. Czy Bóg musiał mnie zbawiać w taki sposób? Nie musiał. Chciał. Pokazał mi drogę – drogę zmagania ze sobą, służby, miłości.
Żeby przyjąć Boga do swojego życia, musiałam doświadczyć upadku. Wiem, że Bóg obdarzył mnie tą łaską, abym mogła to dostrzec, że wszystko jest w NIM, z NIM i dla NIEGO. Dziś wiem, że gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko będzie na swoim miejscu. Dziś królowanie w moim sercu powierzam tylko Bogu i staram się wsłuchiwać co chce mi przekazać, gdzie kieruje moje kroki- a ja mogę tylko starać się z Jego pomocą je wypełniać i iść tam gdzie mnie pośle. Panie TY jesteś KRÓLEM mojego życia, TY jesteś MIŁOŚCIĄ I PRAWDĄ!
Nigdy nie pomyslalem, ze moje /nasze narzekania na brak Bozej pomocy, Bozego wsparcia w roznych sytuacjach zyciowych ma cos wspolnego ze scena oskarzania Jezusa na krzyzu przez jednego lotra. To duzo mowi zarowno o tym dlaczego Bog czasem „nie dziala”, ale rowniez pozwala z innej strony popatrzec na moja postawe.