„Ja Jestem, nie bój się żyć!”
Rekolekcje internetowo-radiowe 2014

Tydzień 3: Nie bój się

Wprowadzenie do modlitwy na poniedziałek, 24 marca

Tekst: Rdz 3, 6–10. 21–24

Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest teraz obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, aby to Duch Święty ją prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, oraz aby Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.

Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważać (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie wyobraź sobie rozważaną scenę. Zobacz pierwszych ludzi w raju, ogród Eden, harmonię stworzonego świata. Zobacz następnie jak Ewa, zafascynowana propozycją węża, sięga po zakazany owoc. Przyjrzyj się twarzom, gestom, wsłuchaj się w słowa Adama i Ewy po skosztowaniu owocu. Szczególnie zwróć uwagę na rodzący się lęk i nieufność. Zobacz też Boga, który patrzy na tę sytuację i zauważ Jego reakcje.

Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę miłości, która zwycięża lęk.

1.    „A wtedy otworzyły im się obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski”. Bóg obsypał hojnie pierwszych ludzi darami potrzebnymi do pełnego szczęścia. Obdarzony duszą i wolną wolą, stworzony „na obraz Boży” człowiek, był powołany do miłości Stwórcy, drugiego człowieka i siebie samego. Bóg stworzył człowieka jako wspólnotę kobiety i mężczyzny. Wspólnotę, która mogła istnieć, gdyż jej fundamentem była miłość Stwórcy. Z niej mieli czerpać życie i poczucie bezpieczeństwa. Przekroczenie Bożego nakazu wynikło z niewiary w bezwarunkową miłość Boga. Pod wpływem szatana Adam i Ewa przestali jej ufać. Uwierzyli w kłamstwo diabła, że Bóg ogranicza ich wolność. Uznali, że mogą ją mieć w całej pełni poprzez poznanie dobra i zła. Okazało się szybko, że zamiast wolności zaczęli bać się siebie – odczuli wstyd płynący z nagości. Negując dobroć Boga zanegowali Jego miłość do nich jako fundament życia. Ich świat nagle się zachwiał. Ponieważ miłość jest fundamentem naszego istnienia, dlatego ogarnia nas przerażenie – tracąc poczucie bycia kochanymi tracimy życie. Jak ty przeżywasz doświadczenia odejścia od Boga?
2.    „Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?» On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się»”. Po grzechu, Adam i Ewa są przestraszeni. Chowają się. Jednak reakcją Boga jest szukanie dzieci, jak zatroskany ojciec. Przychodzi łagodnie „w porze powiewu wiatru”. Chce wejść w dialog ze swoim dzieckiem, pomóc mu w uświadomieniu sobie skutku grzechu. Jednak Adamowi tak „otworzyły się oczy”, że oślepł na prawdę o Bogu. Pierwszym dojrzałym owocem grzechu nie jest wygnanie z raju, ale bezpodstawny lęk przed Bogiem i samym sobą. Przestraszony swojej nędzy, wewnętrznie podzielony, zaczyna bać się Boga i oczekuje kary. Od tej pory wielką pokusą stanie się podejrzenie, że na miłość Boga trzeba sobie zasłużyć. Odcięty od swojego korzenia człowiek traci grunt pod nogami. Popychany lękiem, staje się żebrakiem miłości. Szuka jej wszędzie. Zdobywa ją poprzez zdobywanie rzeczy, przeżyć lub ludzi. Bez rezultatu. Bo jedynie Bóg może uleczyć niepokój. A jak jest z Tobą? Jakie namiętności i grzechy – Twoje lub innych ludzi, budzą w Tobie największy lęk? Co robisz pod wpływem lęku? Szukając odpowiedzi uchwyć się ręki Boga, który woła do Ciebie: „Nie lękaj się”.
3.    „Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich. Po czym Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło»”. Bóg troszczy się o Adama i o Ewę. Nieposłuszeństwo nie udaremnia Jego miłosierdzia wobec ludzi. Mówi do nich słowami głębokiego bólu z powodu utraconej pierwotnej szczęśliwości. Bóg nie pozostawia nikogo samemu sobie w stanie upadku i zagubienia. Co więcej: jest zawsze inicjatorem uzdrowienia takiej sytuacji. Jednak skutki grzechu są tak poważne, że upadek pierwszych rodziców dotyka całe stworzenie, a człowiek traci swoją nieśmiertelność. Nie może o własnych siłach powrócić do raju. Potrzebuje pomocy Boga. Człowiek nie został stworzony do śmierci. Gdy ona więc wkracza w jego świat, budzi w nim lęk. Tak naprawdę każdy lęk wypływa z lęku przed śmiercią. Przyjrzyj się historii swoich lęków. Co jest ich źródłem? Na ile przekroczyłeś swój lęk o siebie, o przyszłość? Czy przypadkiem nie wiąże się w jakiś sposób z Twoimi grzesznymi przyzwyczajeniami? Czy widzisz jak Bóg działa pomimo Twoich lęków?

Na koniec porozmawiaj z Bogiem Ojcem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem. Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.