Wprowadzenie do modlitwy na piątek, 16 czerwca
Tekst: 2 Kor 4,7-15
Proś o łaskę jeszcze większego przylgnięcia do Jezusa.
Niedawno jakieś dziecko oznajmiło mi, że nie wierzy w Boga. Gdy powiedziałam, że ja wierzę, zdziwiło się, jak mogę wierzyć w kogoś, spacerującego sobie gdzieś wysoko w chmurach. Pierwsi chrześcijanie nie mieli problemów z kwestią istnienia Boga. Dla nich wyzwaniem było uznanie, że Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem. Przeczytaj dzisiejszy fragment Listu do Koryntian jako zapis osobistego doświadczenia mocy płynącej z jedności z Chrystusem.
Przechowujemy ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas – każdy z nas wielokrotnie doświadcza słabości. Czasem jest to słabość ciała, czasem psychiki, emocji, ogólnej bezsilności. Czasem staramy się zagłuszyć tę prawdę otaczając się atrapami znaczenia, pozycji, władzy czy majętności. Dla Pawła uznanie swoich niedostatków jest punktem wyjścia do współpracy z mocą Boga. Jeśli wiesz, że wszystko pochodzi od Niego, to nie musisz udawać.
Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy – Paweł pisze, że on i jego współbracia wielokrotnie doświadczali mocy, która podtrzymywała ich, pomimo doświadczanych trudności. W normalny warunkach powinni popaść w rozpacz i utracić ducha. Tak się jednak nie dzieje. Doświadczają na sobie paradoksu bycia chrześcijaninem, który że słabości czerpie moc, a ze śmierci – życie. Czy Ty również doświadczasz tego w swoim życiu? Jakby wyglądało Twoje codzienne zaangażowanie, gdybyś mógł razem z Pawłem powiedzieć te słowa?
No czasem w życiu doświadcza się właśnie takiej „nocy duszy”-gdzie w tym swoim zagmatwaniu nie widać..jakby nie czuć obecności Boga przy nas,ale to chyba służy temu by nam uświadomić na ile sami zdani na siebie możemy uczynić dobra.I chyba najważniejsze to to czy mimo trudności nadal potrafię być wierny i zwyczajnie ufać.