Wprowadzenie do modlitwy na 28 Niedzielę zwykłą, 11 października

Tekst: Mk 10, 17 – 30

Prośba: o łaskę wolności wewnętrznej.

Jezus wybiera się w drogę. Jest w ciągłym ruchu. A moje życie? Czy jest w nim dynamizm, ruch? Czy mam pragnienia, czy chcę czegoś więcej? Czy budząc się każdego ranka, pytam sam siebie: Jak mogę dzisiaj bardziej kochać? Bez tego moje życie może się stać jak staw, w którym żyją żaby, zanurzone w zielonej i nieładnie pachnącej wodzie. Tymczasem nasze życie jest strumieniem żywej wody, napędzane miłością Ducha Świętego. Chyba że Mu na to nie pozwolę, chyba że zablokuję w sobie rozwój, zablokuję przepływ Jego miłości.

Przybiega do Jezusa człowiek, który ma wielkie pragnienia. Chce osiągnąć życie wieczne. Jezus nie stawia mu, wydawałoby się, wysokiej poprzeczki. Pyta go o przestrzeganie przykazań. Zauważ, że Jezus wymienia tylko te przykazania, które wprost dotyczą bliźniego. Pomija trzy pierwsze przykazania. Czy Jezus o tym jeszcze kiedyś mówi? A z czego Bóg będzie „rozliczał” na sądzie ostatecznym? Czy z długości modlitw? Chodzenia do kościoła? To nie znaczy, by się nie modlić, czy nie chodzić do kościoła. Chodzi o to, w jaki sposób ma się wcielić miłość, której na modlitwie i w kościele się uczymy.

Ów człowiek przestrzegał wszystkich przykazań od młodości. Czy Ty byłbyś w stanie pochwalić się takim osiągnięciem? Po tym stwierdzeniu Jezus spojrzał na niego z miłością. Bóg patrzy z miłością na człowieka, który w taki sposób realizuje swoją wolność. Bo przykazania chronią wolność, a nie ją ograniczają, jak myśli wielu. Daje je Bóg, który wyprowadził nas z niewoli grzechu. Przykazania pokazują również, że nasza wolność ma granice – jej granicą jest drugi człowiek. Popełniam grzech, kiedy przekraczam granice wolności (nie zabijaj – chroni zarówno mnie, jak i bliźniego przed utratą życia, itp. każde z kolejnych przykazań). Pomyśl o tym przez chwilę. Pomyśl o swojej wolności i wolności naszych bliźnich.

Jezus zaprasza do jeszcze większej wolności niż przestrzeganie przykazań. Zaprasza do wolności, która sprawia, że serce nie jest przyklejone do dóbr materialnych, intelektualnych, moralnych, duchowych ani jakichkolwiek innych. Jedynym dobrym – jak sam mówi Jezus – jest Bóg. I kiedy człowiek ma serce przyklejone tylko do Niego, to jest ono coraz bardziej wolne w stosunku do wszystkiego inne. Wszystkiego! Do czego jesteś przywiązany. Bez czego nie wyobrażasz sobie życia? Czy byłbyś w stanie powiedzieć za św. Teresą od Jezusa „tylko Bóg wystarczy”? Nie chodzi o deklarację, lecz o to, jak faktycznie żyjesz.