Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 13 września

Tekst: 1 Kor 8, 1b-7. 10-13 oraz Łk 6, 27-38

Prośba: o łaskę hojności serce, wdzięczności, wrażliwości i głębokiej pokory.

1. Św. Paweł stawia jasno sprawę tzw. „bożków”. Oni nie istnieją, bo wierzymy w Boga, który jest JEDYNY. Nie ma więc żadnych bożków i jedząc pokarmy poświęcone bożkom spożywa się zwyczajne jedzenie, bo bożków po prostu nie ma. Jednak Paweł dodaje ważną rzecz na koniec: gdyby ta jego „wiedza” o pokarmach miała zgorszyć kogoś o słabszym sumieniu, nigdy nie będzie jadł takiego mięsa, nawet gdyby niczego złego w tym nie było. Nie będzie jadł takiego mięsa tylko ze względu na braci, którzy mogliby się poczuć zgorszeni, a którzy takiej „wiedzy” jak Paweł nie mają. Z jednej strony uświadom sobie wrażliwość serca św. Pawła. Jego „wiedza” nie jest dla niego wyznacznikiem działania, jeśli miałby skrzywdzić kogoś, kto mniej wie od niego. Z drugiej strony zobacz, ile w tej postawie pokory, która nie dba tylko o swój interes, ale uniża się przed bliźnim w jego słabości, w jego mniejszej „wiedzy”. Popatrz na swoje życie, na momenty, gdzie może znalazłeś się w podobnej sytuacji jak Paweł. Jak zareagowałeś? Czy z delikatnością i wrażliwością na drugiego człowieka i jego wrażliwość?

2. W Ewangelii Jezus zaprasza do przekraczania tego, co naturalne w nas. Naturalnym bowiem jest kochać tych, którzy nas kochają i odsuwać się od tych, którzy nie są dla nas zbyt mili. A może Jezus zaprasza nas do tego, co w nas naprawdę naturalne – bo podobne do Niego? Nam zaś trudno o taką postawę hojności, bo jesteśmy zranieni przez grzech pchający nas w stronę egoizmu. Miłujcie waszych nieprzyjaciół… to trudne wezwanie, bo nie chodzi o teorię. Ale nie chodzi również o to, by się komuś podkładać, być naiwnym czy też zaślepionym na prawdę. Nie muszę szukać kontaktu z kimś, kogo uważam za nieprzyjaciela, lecz czy podałbym mu kubek wody – jak mówi o tym Jezus na innym miejscu? Czy byłbym gotów usłużyć mu, przekraczając naturalną skłonność, by się od niego odwrócić? Bo nieprzyjaciel to niekoniecznie ktoś, kto nam wyrządził krzywdę czy zgrzeszył względem nas. To może być ktoś, kogo zwyczajnie nie lubię, z kim mi nie po drodze.

3. Jezusowe zdania brzmią bardzo donośnie i mocno. Wzywają do wielkich rzeczy, może niektórzy z nas stwierdziliby, że prawie niemożliwych. Chodzi o hojność serca i wrażliwość na to, co dzieje się wokół nas. Chodzi o wdzięczność, ponieważ przy tej okazji potrzebujemy sobie uświadomić, że Bóg wobec nas jest właśnie taki: daje nam, nie wymawiając, przebacza i to zanim Go o to poprosimy, nieustannie dba o wzrost naszego życia w miłości, daje każdy kolejny dzień, pozwala świecić słońcu, padać deszczowi… niezależnie czy dziś sobie na to „zasłużyłeś”, czy też nie. On nie patrzy na zasługi w ten sposób. Jego miłość zawiera w sobie rozumienie i je przekracza. Skoro mamy być do Niego podobni, to On nas zaprasza, byś tak samo kochali: nie tylko przyjaciół, ale i nieprzyjaciół. Byśmy błogosławili tych, którzy nas przeklinają (by zło dobrem zwyciężać) i byśmy modlili się szczególnie za tych, którzy języka używają do oczerniania nas. Bo i Bóg nam to wszystko przebacza. Porozmawiaj na koniec modlitwy z Jezusem o tym wszystkim i pozwól, by Jego miłość Cię przemieniała i upodabniała coraz bardziej do Niego.