Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 22 lipca, św. Marii Magdaleny

Tekst: J 20, 1. 11 – 18

Prośba: o dar miłości, która przekracza ludzkie schematy i konwenanse.

1.   Po raz kolejny stajemy przed grobem Jezusa wraz z dzisiejszą patronką, św. Marią Magdaleną. Warto sobie uświadomić, kim była ta kobieta. Można ją określić, że była „pierwsza w grzeszeniu”. Ewangelia nam mówi, że Jezus wyrzucił z niej siedem złych duchów. Pamiętając, że w Biblii liczba 7 oznacza pełnię i doskonałość, znaczyłoby to, że Maria Magdalena była doskonałą grzesznicą, w grzeszeniu niczego jej nie brakowało. Taka była przed spotkaniem Jezusa w swoim życiu. Jaki Ty byłeś? Przypomnij sobie historię swojego grzechu – nie po to, by się w nim zanurzyć, ale by spojrzeć z wdzięcznością na swoje życie jakie jest teraz.

2.   Bo tak jak Maria Magdalena, tak i Ty spotkałeś na swojej drodze Jezusa. Może wcześniej, a może później. W niej dokonał się zwrot o 180 stopni. Z pełnej grzechu stała się kobietą pełną miłości. Miłości bardzo szalonej, dla której nic innego się nie liczy, tylko Umiłowany. Taka była Maria Magdalena wobec Jezusa. Nawet teraz, po Jego śmierci. Nie boi się wziąć Jego ciała, choć dotykanie ciała zmarłego czyniło ją nieczystą. On nie zważa na to. Dla niej liczy się Umiłowany, który jest Bogiem i Panem. A co dla Ciebie liczy się w życiu, szczególnie pośród tylu naprawdę ważnych rzeczy? W czyje dłonie składasz swoje serce? Czy tych wszystkich spraw i osób, które ostatecznie przeminą? Czy w ręce Jezusa – jedynego Pana i Zbawiciela?

3.   Zauważ i uświadom sobie jeszcze jedną rzecz. Spotkanie Jezusa zaowocowało w Marii radykalną zmianą życia. My czasem narzekamy, że ciągle jesteśmy tacy sami, że ciągle popełniamy te same błędy i grzechy, itd. Czy naprawdę pozwalamy Jezusowi działać? Bo owszem, pewne rzeczy w nas zmieniają się powoli i szybkość tego wzrostu zależy od dwóch czynników – naszej otwartości na Ducha (to zależy od nas) oraz od tego, kiedy i jak przychodzi do nas Pan (to zależy od Boga). Ale na przykładzie Marii Magdaleny możemy zobaczyć, że zmiana jest możliwa – więcej nawet – bardzo radykalna zmiana. Pytanie tylko, czy naprawdę jej chcesz. Bo wtedy trzeba wziąć swoje życie w swoje ręce, odpowiedzialnie i działać zgodnie z miłością i Duchem, które Bóg nam ofiarowuje. Taka właśnie była Maria Magdalena. Czy też tak chcesz? Proś o to Pana.