Tekst: 1 J 2, 18-21

1.   „Dzieci, jest już ostatnia godzina…” – pisze św. Jan. To już ostatnie godziny starego roku 2011. Wkrótce rozpoczniemy nowy rok kalendarzowy. Być może coś sobie po nim obiecujemy, coś pragnęlibyśmy zmienić, polepszyć. Nawet, gdy nie mamy jeszcze na to pomysłu. Proponuję, by dzisiejsza modlitwa była małym podsumowaniem minionego roku. Bo wejść w coś nowego można prawdziwie wtedy, kiedy sobie uświadomimy na czym stoimy, kim jesteśmy tu i teraz.

2.   Najpierw usiądź spokojnie, zamknij oczy i stając przed Bogiem uświadom sobie całe dobro, jakie Cię spotkało w mijającym roku. Przypomnij sobie osoby, które uczyniły Ci dobro, sytuacje, wydarzenia. Pozwól tym obrazom przepływać przez Twoją wyobraźnię i serce. Przyjrzyj się uczuciom, jakie w Tobie wzbudzają. Czy znajdujesz wśród nich – na pierwszym miejscu – wdzięczność? Nie bój się również z wdzięcznością spojrzeć na trudne wydarzenia, bolesne. Być może są to sytuacje, z którymi się jeszcze nie pogodziłeś do końca, nie przebaczyłeś. Czy nie da się w nich zauważyć jakiegoś dobra? Stając przed Bogiem z tym ogromem łask otrzymanych od Niego i ludzi – podziękuj Bogu za ten rok, najlepiej jak potrafisz. Niech to będzie modlitwa szczera i spontaniczna – jak Ci serce podpowiada.

3.   W drugim kroku spójrz na te wydarzenia, których nie zaliczasz do udanych. Przypomnij sobie osoby, którym wyrządziłeś krzywdę, zasmuciłeś, zraniłeś. Nie chodzi o to, byś siebie potępiał, karał, czy dręczył wspominaniem tych trudnych chwil. Chodzi o to, by stanąć w prawdzie. Chodzi o to, byś uznał, że jako człowiek jesteś zdolny do wielkich czynów i wzniosłych słów i gestów, ale tak samo jesteś zdolny do podłości, małości. Po prostu to uznaj. Następnie możesz prosić Pana, by w jakikolwiek sposób wynagrodził tym osobom, które skrzywdziłeś, by dał im odczuć swoją łaskę. A w kolejnym kroku przebacz sobie samemu to zło, które wyrządziłeś. To najtrudniejsze z przebaczeń – trudno nam czasem uznać swój grzech, przyjąć go, myślimy „jak mogłem coś takiego zrobić, nigdy sobie nie wybaczę”. Przebacz, bo i Pan Tobie przebaczył – naśladuj Go w tym. Porozmawiaj z Jezusem o tym, co rodzi się w Twoim sercu w tym momencie modlitwy.

4.   Teraz, kiedy w jakiś sposób podsumowałeś rok, kiedy widzisz swoje jasne i ciemne strony – możesz spróbować wyjść w przyszłość. Popatrz na swoje pragnienia i oddaj je Bogu, poproś Go, by je oczyszczał z jednej strony, a z drugiej – by dał Ci odwagę i siły do ich realizacji. Jeśli zechcesz robić postanowienia noworoczne, to staraj się, by one były: a) realne do zrobienia, b) jedno, maksymalnie dwa, c) łatwe do wcielenia d) od zaraz. Inaczej nigdy nie uda Ci się niczego zmienić. Kiedy będziesz widział, że masz wpływ na swoje życie w drobnych rzeczach – zmotywuje Cię to do sięgania po większe. Na koniec oddaj Jezusowi zarówno ten mijający rok, jak i nowy, który jest przed Tobą. Jest on czystą kartką, ale nie bój się wejść w ten nowy czas z zaufaniem Bogu, który jest Panem czasu i historii.