Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 26 października
Tekst: Łk 12, 49-53
Prośba o mężne i kochające serce
1. Ogień miłości. Jezus pragnie, aby ogień Jego miłości rozpalił serca ludzi, oczyścił to wszystko co miłością nie jest. Ta miłość się ofiarowuje – całkowicie i totalnie. Jaki ogień noszę w sobie? A może płomień się we mnie ledwo tli? Co ogrzewa moje serce? Ogień miłości czy ogień namiętności? Gdzie szukam i odnajduję ogień, który podsyca i rozpala życie?
2. Udręka podzielonego serca. Jezus nie obiecuje pokoju, ale rozłam. Jego przyjście polaryzuje różne nasze postawy i wobec Jego miłości nie można przejść obojętnie. Każdy z nas dotknięty ogniem Jego łaski będzie doświadczał rozłamów, podziałów, ale nie tylko na zewnątrz, ale będzie również doznawał udręki podzielonego serca. Powiem Jezusowi o tych obszarach, w których dziś najbardziej doświadczam rozłamów i podziałów.
Mocno brzmią słowa Jezusa w dzisiejszej Ewangelii. Wypowiedziane słowa przez Jezusa są bardzo aktualne we współczesnym świecie. Bóg każdemu z nas ofiarowuje Siebie, swoją miłość, dobroć, bezgraniczne miłosierdzie, pokój, a doznaje udręki, wyszydzenia, niezgody, arogancji, nienawiści, odrzucenia. Bóg jest jak ogień, który oczyszcza serce człowieka, dając nam słowo Boże, sakramenty, modlitwę, Swoją obecność w Najświętszym Sakramencie. To ode mnie zależy, czy rozpalam i rozgrzewam swoje serce ogniem Miłości. Bardzo widoczne są rozłamy w naszych rodzinach, w pracy, sąsiedztwie, społeczeństwie, w świecie… Jesteśmy podzieleni w wielu kwestiach. Są one przyczyną ludzkiego cierpienia, dramatu, ponieważ prowadzą do gniewu, złości, buntu, sprzeciwu.
Panie Jezu, proszę Cię o rozważne i mądre decyzje w swoim życiu, abym potrafiła zło dobrem zwyciężać i podążała drogą, którą mi wyznaczyłeś. Proszę Cię Jezu o pokój na świecie, zgodę w naszych rodzinach, aby nie było rozłamów i podziałów, które niszczą naszą miłość.
Jak rozpalić ogień?
Obrazem może być krzesiwo w moich rękach.
Wysiłek wyzwala pewne napięcie.
Między dwoma elementami przeskakuje iskra.
Kontrolujemy warunki zewnętrzne.
Czynność powtarzamy do skutku.
Krzesiwem jest różaniec.
Dwa elementy to dwa serca.
Ja mieszkam w Maryi – Chrystus mieszka we mnie.
Ode mnie zależą powroty.
Zdawałoby się że Jezus, przychodząc na świat, da spokój, ciszę, zgodę, porządek, a tu coś wprost przeciwnego. A dlaczego? Dlatego że On Sam nie był akceptowalny, On głosił Prawdę, Dobro, Królestwo Boże, Prawdziwą Miłość, czystość , On był i jest uosobieniem wszelkich cnót. I tego wszystkiego nie akceptowali ludzie mu współcześni, ale także i ci żyjący obecnie. To jest właśnie siła Ognia Chrystusowego, trawić grzech i chwalić i głosić prawdę. A ludzie już od zarania dziejów umiłowali i wciąż miłują grzech. Dlatego jest rozłam… Chrystus mówi, ludzie nie słuchają idą swoją drogą, nawet nie patrząc że to prowadzi ich do ognia ale piekielnego. A Jezus pragnie Swój Ogień Miłości rozpalić, Ogień Przeczystej, Przenajświętszej Miłości… Jezus ma Moc wszytko uczynić, ale jednocześnie dał nam wolność i nie może nas „zniewolić” Swoim Ogniem na siłę, jeśli nie ma w człowieku takiej woli. Dlatego dbajmy żeby płonął w nas Ognień Chrystusowy, żeby trawił te wszystki suche gałęzie – grzechy, słabości, złe nawyki. Trzeba sobie uśiwadomić, że słowa Jezusa zawarte w Piśmie Świętym nie są mitem, On je kieruje do nas, do współczesnych ludzi, bo chce nas mieć u Siebie. Niestety wielu zmierza do ognia piekła, z własnego wyboru. Czy naprawdę wierzymy że istnieje Życie po śmierci? W codzienności, w takim zagonieniu trudno jest sobie to uświadomić. Trzeba dbać i rozpalać Ognień Jezusa, żeby po śmierci obudzić sie w Jego Świętych Ramionach, czego On pragnie, a nie cierpień wiecze męki w piekle.