Człowiek cielesny to ten, który jest skoncentrowany ciągle na tym, co zewnętrzne. Nie rozumie spraw duchowych, a przede wszystkim mało wchodzi w sprawy ducha. Taki człowiek jest niemocny. Kręci się sporo wokół zmysłów i emocji. Paweł wprost nazywa pewne postawy Koryntian, które czynią z nich ludzi cielesnych: zawiść, niezgoda, postepowanie tylko po ludzku. Pomyśl o tym przez chwilę. Do tych cech wymienionych przez Pawła można dorzucić wiele innych, które czynią z nas ludzi cielesnych.

2. Człowiek duchowy to ten, który bardziej w swoim życiu koncentruje się na Bogu i spotyka się z Nim w swoim duchu (duszy). To człowiek, który coraz mniej zważa na ludzkie względy, podziały, emocje. Koncentruje się na Tym, który daje wzrost wszystkiemu i wszystkim – Bogu. Gdzie Ty jesteś ze swoim życiem? Nie chodzi tu o pojedyncze działania, wynikające z ludzkiej słabości i grzeszności, ale o pewną powtarzalność, stałość człowieka w swoim niemowlęctwie duchowym. Odkrywając w swoim życiu bycie człowiekiem cielesnym nie oznacza, że trzeba się załamywać. Należy pytać siebie o swoje pragnienia w tym względzie. Czy chcę być człowiekiem dojrzalszym w wierze i duchowości? Jakie środki podejmuję (modlitwa, sakramenty, Pismo Święte, dobra lektura, wspólnota, itp.), by tak się stało?