Wprowadzenie do modlitwy na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego, 8 czerwca

Tekst: Dz 2, 1 – 11

Prośba: o łaskę otwarcia serca na Ducha Świętego, przyjęcie Go i pozwolenie, by działał z całą mocą w Twoim życiu.

1.   Znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu – Maryja, Apostołowie i uczniowie byli razem oraz na tym samym miejscu. To ważne stwierdzenie. Oni znajdowali się w jednym miejscu -Wieczerniku, gdzie wspólnie przebywali i się modlili. Lecz dla nas jest ważne, byśmy znajdowali się „na tym samym miejscu”, czyli w naszym sercu, trwając na modlitwie, oraz byśmy byli razem – tzn. jednomyślni, jak prawdziwi uczniowie Chrystusa. Bo wszyscy, niezależnie od historii naszego życia, zdolności, pochodzenia, zamożności, etc. potrzebujemy Ducha Świętego. Bez Niego nie możemy powiedzieć, że JEZUS JEST PANEM! On jest źródłem życia, miłości, prawdy. On w nas nieustannie się modli! Kimkolwiek byśmy nie byli i cokolwiek nie robili – potrzebujemy Ducha Świętego. Potrzebujemy Go jako osoby i jako wspólnoty, bo Bóg zbawia nas we wspólnocie wierzących. Mamy ostatecznie być razem i na tym samym miejscu, czyli wspólnie  – w sercu Boga.

2.   Jakby uderzenie gwałtownego wiatru – w przeciwieństwie do sceny z prorokiem Eliaszem, Duch nie przychodzi w „powiewie łagodnego szmeru”, lecz gwałtownym uderzeniem wiatru. Tu nic nie jest pewne i stałe. Szum jest jakby uderzenie wiatru, a języki jakby z ognia. Bo Ducha nie da się zamknąć w klatce, pomieszczeniu, człowieku, ani nawet w naszych słowach, pojęciach, uczuciach. W niczym. Jest całkowicie wolny, niezależny i działający jak chce i kiedy chce. Rozdziela swe dary każdemu, choć każdy otrzymuje coś innego. Nie po to, by pobudzać do zazdrości, lecz by dary – uzupełniając się – działały dla dobra wspólnego. Otwarcie na Ducha Świętego oznacza otwarcie na to, co nieprzewidywalne, nieokreślone, nie znające dnia ani godziny. Tak działają ci, którzy narodzili się z Ducha. Stają się ludźmi gwałtownymi, tzn. takimi, dla których liczy się jeden cel i wszystko podporządkowują dla niego – Królestwo Boże, które głosił Jezus. Duch w ich sercach wypala obraz tego Królestwa, które oni głoszą. Bo to Królestwo jest blisko nas – jest w nas!

3.   I zaczęli mówić obcymi językami. Dlaczego właśnie ten dar jest pokazany jako pierwszy otrzymany przez Apostołów? Może dlatego, że pomieszanie języków pod wieżą Babel spowodowało podziały między ludźmi, przestali się dogadywać i mieli utrudnioną komunikację. Ale to symbol tego, jak wiele w nas jest podziałów i braku jedności. Dar języków pomaga nam naprawić naszą komunikację z Bogiem (modlitwa), z bliźnim i z samymi sobą. Sprawia, że kruszą się mury nienawiści, braku przebaczenia, lęku o siebie i zamknięcia w sobie. Chodzi o to, by wypełniła się Jezusowa modlitwa „aby byli jedno”. O to właśnie modlił się Jezus tuż przed śmiercią, tuż przed wyjściem za potok Cedron – aby byli jedno. Nie modlił się o odwagę dla uczniów w chwili męki, o zniesienie Jezusowego krzyża, o to, by omijały ich nieszczęścia czy kryzysy… o to Jezus się nie modlił, lecz o jedność między nimi. Duch Święty jest Duchem jedności, która najpełniej objawia się w różnorodności (a nie jednolitości) – stąd wiele darów Ducha.

Na koniec dzisiejszej modlitwy proś usilnie o Ducha Świętego. Proś o łaskę posłuszeństwa Jego natchnieniom, Jego poruszeniom – Jemu samemu. W tym duchu odmów powoli modlitwę, którą rozważaliśmy w tych ostatnich dniach.