W tym kontekście warto siebie zapytać: czy każdy bunt jest zły? Jeśli płynie z niewiedzy? Jeśli jest wyrazem bezsilności i nieumiejętności poradzenia sobie z czymś, lub też jest wyrazem głębokich pragnień (np. „bunt” św. Stanisława Kostki i pójście za głosem powołania wbrew woli rodziców)? Pomyśl przez chwilę o swoich buntach. Co w nich dominowało? Jakie uczucia?

2. Zobacz, że można pozornie być posłusznym, a jednak powiedzieć „Nie”! I można się zbuntować, lecz ostatecznie pójść i wykonać wolę Ojca. Czemu służy bunt? Jeśli jest skierowany przeciwko komuś – nie jest czymś dobrym. Jeśli jednak jest wyrazem walki o coś ważnego to może być narzędziem polepszania swojego życia, relacji, itp. Małżonkowie mogą się kłócić o coś ważnego i w ten sposób szukać jedności (źle, kiedy kłótnia jest walką przeciwko drugiemu). Człowiek może się buntować wewnętrznie przeciwko swojej grzeszności i słabości i ten bunt będzie głębokim pragnieniem wzrostu duchowego. Bunt pozornie wygląda jak opieranie się czy ucieczkę, lecz w swej istocie może ostatecznie prowadzić do wypełnienia swojego życia dobrem. W jaką stronę idą Twoje bunty – czy w stronę walki przeciwko komuś, czy w stronę walki o coś ważnego i dobrego? Czym ostatecznie się one kończą – posłuszeństwem, czy zacięciem się w oporze? Chodzi zarówno o Boga, jak i ludzi, wśród których żyjemy.