Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 15 czerwca.

Tekst: 2 Kor 5,14-21

Prośba: o łaskę przebywania w Miłości Chrystusa.

1.Paweł pisze do wspólnoty wiernych w Koryncie bardzo osobiste słowa. Wskazuje na źródło wszelkiego swojego działania, apostołowania. Tym motorem dla niego jest miłość. Miłość Chrystusa. Czyli nie jego własna, ale ta, którą otrzymuje od Tego, który oddał za niego życie. Ze względu na tę miłość jest gotowy umierać, nie żyć dla siebie, ale dla Niego. Co jest moim motorem działania? Co na co dzień mnie przynagla? Terminy, zobowiązania, powinność, chęć zysku… a na ile miłość?

2. Patrząc na dosłowne tłumaczenie słowa tu użytego, znajduję jeszcze inne znaczenie… Paweł mówi, że miłość Chrystusa, Pomazańca obejmuje nas. Obejmuje tych, którzy uznają, że On umarł za wszystkich, czyli że w Nim wszyscy i każdy z osobna umarł. Obejmuje, czyli przygarnia, zalicza do grona kochanych, ale także przytula… Miłość Chrystusa przytula mnie, która nie chcę już żyć dla siebie, ale chcę żyć dla Niego. On oddał za mnie życie, więc moje życie nie należy już do mnie. Oddaję Mu wszystko, ale nie jak władcy, jak sędziemu, ale oddaję się Miłości, która mnie przytula, przygarnia, jednoczy, scala. Jeśli miłość Chrystusa obejmuje mnie z każdej strony, to w Niej mogę być najbardziej sobą – zintegrowana. Gdzie najczęściej szukam ukojenia, wewnętrznego scalenia? Czy na co dzień udaje mi się pamiętać, że ostatecznie nie żyję dla siebie? Kiedy doświadczyłam miłości Chrystusa? Jakie uczucia wtedy przeżywałam? Jeśli nie pamiętam takiego momentu, będę prosić, by On dał mi Jej doświadczyć.