Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 1 października.
Tekst: Łk 9, 51-56
Prośba: o łaskę wiary w zaufanie Boga do mnie.
1. Zaufanie do człowieka
Jezus postanawia iść do Jerozolimy, miejsca dopełnienia się Jego czasu na ziemi. Posyła przed sobą posłańców, którzy mają przygotować Mu miejsce pobytu. Jezus potrzebuje ludzi, którzy będą Mu posłuszni i wielkodusznie odpowiedzą na Jego zaproszenie. Jednocześnie wykazuje przy tym, że im ufa, powierzając ważne sprawy. Zastanowię się nad zaufaniem, jakie Jezus ma do mnie, nad Jego wiarą w moje możliwości, która często wielokrotnie przekracza moją osobista wiarę w siebie. Czy czuję się wybrany przez Boga do ważnych spraw? Kiedy w mojej przeszłości miałem okazję być Bożym posłańcem dla ludzi, którzy tego szczególnie potrzebowali? Czy pomimo popełnianych błędów nadal noszę w sobie przekonanie o zaufaniu ze strony Boga?
2. Logika Jezusa
Jakub i Jan pytają Jezusa o możliwość surowego ukarania tych, którzy nie przyjęli Jezusa. Bardzo szybko dokonali osądu we własnym sercu i teraz pragną natychmiastowej kary. Sytuacja staje się podobna do tej, w której uczniowie chcieli najpierw wyrwać chwast spośród rosnącej pszenicy. Jezus prezentuje zupełnie inną logikę, daleko różną od tej, którą uczniowie uważają za jedynie słuszną. Nie zgadza się na zapędy Apostołów. Prześledzę momenty mojego życia, w których logika Jezusa była zupełnie inna od tej, do której byłem przekonany. Przypomnę sobie, co wtedy czułem, a co teraz widzę jako błogosławieństwo w moim życiu. Czy stoję dziś wobec podobnej sytuacji? Czy stać mnie na akt zaufania Jezusowi?
Nigdy nie myślałam kategoriami, że Bóg mi ufa. Myślałam tylko, że to moja wiara, moje zaufanie do Boga ma wzrastać. Obawiałam się, ażeby nie popsuć Jego planów wobec mnie.
W jednym z kazań ks. Pawlukiewicza usłyszałam, że Pan działa jak GPS w samochodzie, oczywiście w przenośni. Nawet jeżeli pomylimy drogę i pojedziemy nie tam gdzie trzeba, to GPS na nowo przeliczy trasę i wyznaczy właściwy kierunek.
Nie mam się czego obawiać, Pan mnie zna i mi ufa. I w razie potrzeby na nowo przeliczy trasę i dojadę do celu 🙂
Chwała Panu.
Oj, jakże tych momentów niezgodnych z logika Boga było dużo zanim spotkałam się z Bogiem żywym! Wydawało się nam, że nikt lepiej nie pokieruje naszym życiem niż my sami (z mężem). No i po paru latach w miarę poukładanego życia zaczęło się wszystko sypać. Doprowadziło to do odejścia od męża, straty całego naszego dobytku (komornik zostawił tylko łóżko do spania). Jak wielką łaską jest kiedy mamy osoby, które się za nami wstawiają u Boga i u Maryi. Cała moja rodzina a szczególnie moja mamusia, siostra, ciocie, modliły się za nasze małżeństwo i za całą rodzinę. Bóg wysłuchał ich próśb i jesteśmy z mężem razem, zaczęliśmy wszystko od nowa, ale teraz już z Bogiem. Teraz każde działanie w moim życiu zawierzam Bogu i Maryi, ufam, że tylko Oni poprowadzą mnie drogą do wiecznej miłości i radości. Dziś uczę się prawdziwej miłości, miłości bezinteresownej, miłości Bożej i jaka ogromna radość w moim sercu jak z perspektywy czasu widzę jak mnie Pan przemienia, widzę jak zło potrafi zamknąć oczy na prawdę, jak fałszuje obraz Boga. Dziś modlę się za wszystkich, a szczególnie za tych, którzy modlą się za nas, bo czuję tą opiekę jaką Bóg otacza mnie i moją rodzinę.