Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 4 listopada

Proś o łaskę odpowiedzenia na Boże wezwanie.

Tekst: Łk 14, 15-24

Ktoś podczas uczty powiedział do Jezusa: „Szczęśliwy jest ten, kto będzie ucztował w Królestwie bożym”. Jezus mógł odpowiedzieć: „W istocie tak będzie” i zakończyć temat. Zamiast tego opowiedział przypowieść o człowieku, który wyprawił wielką ucztę, na którą pierwotnie zaproszeni goście, nie przyszli. Problemem nie jest kwestia tego, czy Bóg po śmierci może nam dać szczęście, ale to, czy będzie nam się chciało z tego skorzystać.

Powszechna wola zbawcza – Bogacz wysyła słoje sługi początkowo do znaczących gości – możliwe, że byli to ludzie mniej więcej równi jemu. Dla słuchających opowieści było to odniesienie do Narodu Wybranego, do którego posyłani byli prorocy. Gdy oni wymówili się od przyjścia, gospodarz zaprosił innych ludzi z miasta – nie są to ludzie znaczący, ale cały czas „swoi”, pochodzą z oswojonego środowiska; w pewien sposób on jest ich bogaczem, a oni są jego biedakami. Ostatnie zaproszenie przeznaczone jest dla tych, którzy znajdują się na drogach i opłotkach – tu wychodzimy poza porządek tego, co oswojone i znane. Wychodzimy, może nawet, poza teren naszego systemu religijnego. Wsłuchaj się w głębokie pragnienie Boga, który chce, by Jego dom był pełen!

Możliwość odmowy – Czy można Bogu powiedzieć nie? Okazuje się, że tak. Niedoskonałość świata polega właśnie na tym, że człowiek otrzymał wolną wolę. Jest to jednak jedyny sposób, którym człowiek może odpowiedzieć na miłość Boga. Żaden z zaproszonych gości nie podał realnie poważnej przeszkody, która uniemożliwiałaby mu przyjście. Nie były to sprawy ani na tyle pilne (losowe) ani na tyle ważne, by nie można ich było zaplanować w innym terminie niż uczta bogacza. Młodzieniec mógł pojawić się na niej z małżonką. Zastanów się dlaczego odmówili przyjścia: Może nie czuli się naprawdę zaproszeni? Może nie czuli się godni lub zazdrościli bogaczowi i chcieli mu zrobić na złość? Kiedy i dlaczego Ty odmawiasz Bogu?

Ostatecznie okazuje się, że tylko słabi i niedoskonali przychodzą na ucztę bogacza. Tylko ci przyjmują zaproszenie Boga, którym czegoś brakuje. Najtrudniejszym paradoksem chrześcijaństwa jest „moc, która w słabości się doskonali”. Nasze słabości są mocą, dzięki której pragniemy pomocy od Boga.