Wprowadzenie do modlitwy na środę, 28 listopada

Tekst: Łk 21, 12-19

Prośba: o łaskę wierności, która bierze się z relacji bliskości z Bogiem.

1.   Wsłuchaj się w niełatwe słowa Jezusa. Mówi je do swoich uczniów, a więc do każdego z nas. Uczeń doświadcza tego samego, co jego Nauczyciel. To jest dla nas trudne. Ale Jezus nie powołał nas do tego, byśmy cierpieli. Jego powołanie polega na tym, byśmy Mu towarzyszyli. Idąc za Nim możemy doświadczać różnych postaw ludzkich: przyjęcia lub odrzucenia, miłości lub nienawiści, prawdy lub kłamstwa, itd. Jezusowi tego nie oszczędzono, to i nam nie będzie to oszczędzone. Wsłuchaj się w słowa Jezusa i zobacz, jakie wzbudzają w Tobie uczucia. Czy chciałbyś na nie inaczej zareagować? Jakie są Twoje pragnienia w tym względzie?

2.   Być może słowa Jezusa przyjmujemy bardzo dramatycznie. One są dramatyczne. Mogą się jednak spełniać w naszym życiu w zupełnych drobiazgach codzienności, a nie pośród wielkich prześladowań. Możesz stawać wobec różnych osób, mniej czy bardziej ważnych, którym będziesz mógł pokazać Twoje życie wartościami Chrystusa. Nie obmyślać sobie obrony może oznaczać, że potrzebujemy być autentycznymi świadkami Chrystusa i naprawdę tak żyć, a nie obmyślać sobie, jak tu wypaść wobec ludzi na dobrego katolika. Być autentycznym świadkiem oznacza żyć naprawdę tym, o czym się mówi innym. Wydaje się, że do tego wzywa nas Jezus. Wtedy tym, co świeci wobec ludzi, jest prawda naszego życia, a nie ładne, ułożone i okrągłe słowa, które moglibyśmy wymyślić. Tej prawdzie trudno się oprzeć, stąd może przynosić cierpienie – bo skoro nie można jej zakwestionować, a przyjąć również jej nie będą chcieli, to zadadzą cierpienie, by ją upokorzyć i próbować zniszczyć. Jezus jest Prawdą i ta Prawda musiała zawisnąć na krzyżu, bo była nie do zniesienia dla Żydów. Nie chcieli jej przyjąć, przeciwstawić się jej nie mogli, więc zostało im jedyne rozwiązanie – zlikwidować ją. Rozważaj to, co spotkało Jezusa, przypomnij sobie momenty z Twojego życia, gdzie być może Twoje położenie było podobne do Jego położenia. Dziękuj za to, że pozwala Ci doświadczyć czegoś podobnego, gdyż jest to okazja do bycia podobnym do Niego – a to jest wszak celem naszego chrześcijańskiego życia.

3.   Na koniec uświadom sobie to, co Jezus wypowiada pod koniec. Najpierw to, iż włos z głowy nam nie spadnie. Czy ufasz tym słowom? Czy ufasz Jezusowi? Te słowa mówią, że nasze życie jest w Jego ręku i cokolwiek się z nami stanie, z tej ręki nie wypadniemy. A potem Jezus mówi, że ocali nas wytrwałość. Być może pomyślelibyśmy, że jeśli wyrzekniemy się prawdy, wtedy dadzą nam spokój. Tak może być. Jednak to życie nie kończy się na doczesności. Życie jest w nieustannej przemianie i śmierć jest tylko bramą do pełni życia w Bogu. Jaki tam chciałbyś spotkać się z Bogiem? Wierność prawdzie tak naprawdę ocala nasze życie i czyni je w pełni Miłością na wzór Jezusa. Tu możesz zastanowić się nad tym, kim chcesz być w życiu? Wierność prawdzie, wierność Bogu i sobie prowadzi do pełni życia. Można próbować doraźnie „układać się” z sytuacją, iść na kompromisy. Czy to jednak da Ci prawdziwe życie? Pomyśl i porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim. Pozwól, by Jego Słowo przemieniało Twoje życie: Twoje patrzenie, myślenie, działanie.