Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 6 marca
Tekst: Pwt 30,15-20
Prośba: o łaskę opowiadania się po stronie Boga i kroczenia Jego drogami
1. Księga Powtórzonego Prawa stawia przed nami wyzwanie: wybór życia albo śmierci. Może po pierwszej lekturze pomyślisz sobie: „Znowu ktoś czegoś ode mnie chce. Znowu muszę podejmować jakieś decyzje. A dajcie mi wszyscy święty spokój!” A może zachwyci Cię konkret wskazań, jakich przez Mojżesza udziela Bóg. Czytaj powoli Słowo Boga i na bieżąco próbuj nazywać emocje, jakie rodzą się w Twoim sercu. Bo uczucia doprowadzą Cię do głębi Twoich pragnień i potrzeb.
2. Śmierć, nieszczęście, przekleństwo. Takich słów używa Mojżesz na określenie sytuacji tych, którzy nie pójdą za Bożym wezwaniem, którzy nie zaufają Bogu w każdej sytuacji swojego życia. Bo kiedy wkraczamy w grzech, wchodzimy w śmierć. Kiedy odwracamy się od Boga plecami – nie oczekujmy, że na siłę będzie nas uszczęśliwiał swoim błogosławieństwem. Kiedy odetniemy się od Źródła nie oczekujmy, że będziemy szczęśliwi. Zobacz, historię Twoich odejść od Boga i historię łaski, jaką Bóg z niej zbudował. Gdzie najczęściej wkraczasz w krainę śmierci? Powiedz o tym Bogu.
3. W wierze chodzi o decyzję. Wszystko, całe nasze zbawienie rozgrywa się na polu wolności i jej dobrego lub złego wykorzystania. Grzech jest chybieniem celu, minięciem się z pierwotnym pragnieniem Boga, dla którego stworzył Ciebie i mnie. Mojżesz mówi jasno – wybieraj życie, szczęście, błogosławieństwo. Jednak to Ty masz wybrać, samo się nie zrobi… Raz wybrać i potwierdzać swój wybór ilekroć będzie taka potrzeba. Pomyśl o swoich ostatnich decyzjach, tych codziennych, w pracy, w domu. Podejmowanych w większości intuicyjnie. Przybliżyły Cię one do Boga czy może niepostrzeżenie oddaliły? Porozmawiaj o tym z Bogiem, poproś o światło. Na koniec tej modlitwy odnów swoją decyzję wyboru Boga i wiary Jemu.
Panie, spraw, aby za moimi deklaracjami – podążały czyny. Abym umiała w biegu szarego, codziennego dnia, zauważyć potrzeby innych i odpowiedzieć na nie w miarę swoich możliwości. Abym umiała czerpać radość z dawania…
Weź SWÓJ krzyż- kiedyś żyłam różnymi sprawami, różnymi krzyżami, chciałam zmieniać innych, męża, dzieci-a od kiedy zaczęłam zmieniać siebie, zaczęłam pracę nad sobą -wszystko się zmienia. Ja odzyskałam szacunek, własną wartość i godność. Panie dziękuję Ci za tą łaskę, za to wszystko co przemieniłeś już we mnie i proszę Cię, abym nadal podążała Twoją drogą, abym umiała nieść swój krzyż z miłością i wdzięcznością bo w nim jest zbawienie i nauka. Kocham i uwielbiam Cię JEZU!
Jeśli spytamy jakiegokolwiek człowieka, czy woli życie i szczęście, czy też śmierć i nieszczęście, to każdy zapewne wybierze ten pierwszy wariant. Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy dokonawszy wyboru trzeba konsekwentnie podążać drogą Bożego prawa. Jeśli wybieram grzech, wchodzę w śmierć. Jeśli idę drogą Boga, wybieram życie. A jak to wygląda w mojej codzienności? Modląc się oczywiście wybieram życie, szczęście, błogosławieństwo, Boga i Jego prawo. Jednak, gdy idę do ludzi, czy zawsze pamiętam, co wybrałam? Czy mój wybór jest czytelny dla bliźnich? Czy po moim zachowaniu widać, że jestem z rodziny Jezusa? Czy czasem nie jestem antyświadectwem Boga i życia chrześcijańskiego. Różnie z tym bywa.
Panie Jezu, pomóż mi tak się zachowywać w moim środowisku, abym była świadectwem Twojej miłości i dobroci.