Tekst: Mt 9, 32-37
Prośba: o łaskę szczerego, uczciwego i pokornego słuchania Słowa Bożego.
1. Serce przewrotne. Jezus głosi Ewangelię o królestwie, leczy choroby i słabości, wyrzuca złe duchy. Faryzeusze nie przyjmują Jego nauki. Twierdzą, że Jezus uwalnia opętanych mocą szatana. W dobrym i pokornym Słudze Jahwe widzą zwodziciela, oszusta, który szuka poklasku u ludzi (1 Kor 13,4). Nie przyjmują Jego Słowa, choć Go słuchają. Boją się przyznać przed sobą, że potrzebują Zbawiciela, że sami sobie nie poradzą, że bez uznania swojej grzeszności pozostają w duchowej iluzji. Są przekonani, że są w porządku, podczas gdy tak nie jest. Ich serce jest przewrotne, nie chce poznać prawdy o sobie, drugim człowieku, o Bogu. W każdym z nas od czasu do czasu dochodzi do głosu taka faryzejska postawa. Ode mnie zależy, czy dam jej szansę na zakorzenienie się, czy jak najszybciej odetnę się od niej. Czy zauważam w sobie podobne działanie? W jaki sposób mogę sobie radzić z rozpoznaną rzeczywistością?
2. Serce uczciwe. Inną postawę w słuchaniu Jezusa przyjmują pozostali ludzie. Czynnikiem dominującym w ich przeżywaniu wiary jest uczciwość. Ich serca są otwarte i szczere w przyjmowaniu, rozumieniu i realizowaniu w swoim życiu usłyszanego Słowa. Takie serce przyjmuje prawdę o sobie, o swoim znękaniu i porzuceniu, jak owca, która nie ma pasterza (Mt 9,36). Nie boi się uznać swojej zależności od Boga, gdyż przeczuwa, że bez Niego nic nie może uczynić (J 15,5). Potrafi stanąć oko w oko ze swoją biedą i powierzyć ją Jezusowi. Serce uczciwe czuje, że może wszystko w Tym, który Go umacnia (Flp 4,13). Widząc prawdę o sobie i swojej słabości potrafi z wyrozumiałością patrzeć na słabości swoich bliźnich. Serce uczciwe potrafi się zachwycić usłyszanym lub przeczytanym Słowem. Obca jest mu postawa podejrzliwości i przewrotnego krytycyzmu. Czy odnajduję w sobie podobną postawę? W jakim stopniu jest we mnie pragnienie, aby serce uczciwe dominowało w moim życiu?
Tak bardzo pragnę aby moje serce było uczciwe. Modlę się każdego dnia o dary Ducha św. Patrząc w swoją przeszłość widzę jak wielkie cuda Pan uczynił w moim życiu, jakimi łaskami mnie obdarzył, jaki jest miłosierny i kochający a nade wszystko przebaczający. Otworzył moje oczy abym mogła zobaczyć jak jestem słaba i grzeszna, że sama nic nie mogę uczynić bez łaski Bożej. Dziś staję się oraz bardziej świadoma siebie co pozwala mi bardziej wpatrywać się w MIŁOŚĆ BOŻĄ i ją naśladować. Pragnę kochaś i służyć Bogu i bliźniemu, pragnę nieść Ciebie Panie do wszystkich, których stawiasz na mojej drodze. Naucz mnie przyjmować Twoją świętą wolę! Daj odwagę siłę i moc głoszenia Dobrej Nowiny, że Ty żyjesz i działasz tu i teraz! UWIELBIAM CIĘ PANIE!
Pycha , jak wielki to grzech ,kategorycznie odcina od Boga.Trzeba włożyć wysiłek by ją unicestwić ,to coś obrzydliwego ,cuchnącego,kłamliwego,to naprawdę diabelstwo,. Spoufalając się z nią człowiek traci cenny czas, w którym mógłby radować się zdrową relacją z Bogiem .