Wprowadzenie do modlitwy na środę, 11 września

Tekst: Kol 3, 1-11 oraz Łk 6, 20-26

Prośba: o łaskę wewnętrznego pojednania w Chrystusie, w miłości.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Chrystus chce być wszystkim we wszystkich. Do Boga wszystko należy, bo wszystko wyszło z Jego ręki. A ta ręka jest podtrzymująca, karmiąca, dająca życie, wspierająca, kochająca. Czy takim Bogiem żyjesz, czy też masz inny Jego obraz? Z czego ten obraz wynika? Dlaczego patrzysz na Niego tak właśnie, a nie inaczej? Rozważaj również, co oznacza dla Ciebie, że Bóg jest wszystkim we wszystkich.
  • Czy św. Paweł niweluje rozróżnienia i granice, jakie są między ludźmi? Przecież wiemy, że ludzie żyją w różnych narodach, w różnych religiach (obrzezani i nieobrzezani), mówią różnymi językami… a może chodzi nie o zlikwidowanie tych rozróżnień, tylko o to, że te rozróżnienia nie wpływają na to, że i tak wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Ojca, a więc każdy człowiek jest moim bratem i siostrą? Nie ma już Żyda ani Greka… oznaczałoby wtedy, że żaden z nich nie jest kimś gorszym, godnym pogardy, skoro również nosi w sobie obraz Boga. Rozważaj te słowa w swoim sercu.
  • W związku z tym umierać mają nie ludzie, którzy popełniają różne grzechy i są poddani różnym słabościom, lecz umierać mają w każdym człowieku te wszystkie tendencje, które prowadzą do rozpusty, nieczystości, złej żądzy czy chciwości. Nie człowiek ma umrzeć, lecz coś w człowieku. To ważne określenie, bo oznacza, że potępianie bliźniego jest nieuprawnione, jest grzechem pychy. To w każdym z nas ma umrzeć pożądliwość. Zauważ, jak Paweł nazywa chciwość – bałwochwalstwem, czyli czczeniem bożka. Wszelka chciwość, która rodzi się z mieszkającego w człowieku impulsu zawłaszczania jest czczeniem fałszywego boga. I nie jest istotne, czy jesteś chciwy pieniądza, bliźniego, wiedzy, swojej racji, ludzkiej opinii czy czegokolwiek innego. Pomyśl o tym przez chwilę.
  • W tym kluczu popatrz na Jezusowe błogosławieństwa oraz biada. I oczywiście znajdziemy ludzi wokół siebie, którzy w taki sposób żyją. Warto może jednak Jego słowa umiejscowić w swoim sercu. Uświadom sobie, jakie ubóstwo w sobie nosisz, co w Tobie jest głodne, co płacze albo jest prześladowane (także przez Ciebie samego = czego nie lubisz w sobie, nie przyjmujesz). Do czego zaś w Tobie odnosiłoby się „biada”? Człowiek bowiem nie jest czarno-biały. Nie jest tak, że do jednych stosują się tylko błogosławieństwa, a do innych Jezusowe biada. Spójrz na siebie w ten sposób, że i jedno, i drugie może mieć jakieś miejsce w Tobie. Do czego Pan Cię zaprasza? Może przede wszystkim do tego, by zjednoczyć się z Nim coraz bardziej, przywiązać do Niego w miłości. Wtedy w Nim wszystko zostanie przemienione w Tobie. Wtedy będziesz do Niego podobny. Wtedy poczujesz wewnętrzne pojednanie tak, że Twój wewnętrzny Żyd i Grek, niewolnik czy wolny – będą mogli współistnieć, bo Chrystus w Tobie będzie wszystkim dla wszystkich (Twoich przestrzeni życia).

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.