Wprowadzenie do modlitwy na piątek, 24 listopada
Teksty: 1 Mch 4,36-37.52-59; Łk 19, 45-48
Prośba: o łaskę odbudowania świątyni serca i radość świętowania
1. Jaskinia zbójców. Jezus z wielką gwałtownością walczy o czystość świątyni, o to by spełniała swoje przeznaczenie, aby była domem modlitwy, domem spotkania, domem, a nie jaskinią zbójców. Przyłóż ucho do swego serca i posłuchaj, co ci w duszy gra. Na ile czujesz w swoim wnętrzu miłość, radość, pokój, łagodność, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność…, a na ile targany jesteś różnymi namiętnościami i nieuporządkowaniami: zazdrością, chciwością, nieumiarkowaniem, nienawiścią, nieprzebaczeniem… Proś Jezusa, by oczyścił twoje serce, by odnowił w tobie swój dom.
2. Świętowanie poświęcenia świątyni. W opisie z Księgi Machabejskiej czytamy o odnowieniu świątyni. Wymagało to wiele pracy i zaangażowania. Po czasie trudu przyszedł czas świętowania, radości i wesela. Na tę cześć zostało też ustanowione nowe święto. W naszym życiu bywa jednak, że nieporównywalnie więcej czasu poświęcamy na porządkowanie, układanie, zmaganie, na zmiany niż na celebrację radości, wdzięczności i świętowanie. Przyjrzyj się w jaki sposób podchodzisz do pracy nad sobą, do troski o swoje wnętrze. W jaki sposób celebrujesz zwycięstwa, sukcesy?
Świątynia Boga jest miejscem świętym. W oczach Chrystusa przestała być miejscem modlitwy, a stała się miejscem handlu. W takich warunkach niemożliwe jest osobowe spotkanie człowieka z Bogiem na modlitwie. Gdy serce człowieka zdominowane jest grzechem, staje się ono „jaskinią zbójców”. Grzech niszczy tęsknotę za Bogiem i wypędza człowieka ze świątyni. Św. Paweł mówi: „ Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście” (1 Kor 3, 17 b).
Panie Jezu, oczyszczaj moje serce, mój dom, aby stało się prawdziwym domem modlitwy, miejscem dla Ciebie. Dziękuję Ci Panie Jezu, za Twoją codzienną obecność w moim sercu, w moim życiu, bo jesteś dla mnie Najważniejszy.
Dziś na Mszy św. „złapałam” moje myśli na tym jak załatwić trudną sprawę takie „kupczenie”. Opamiętałam się jednak i przeszłam do spotkania z Panem czyli dialogu…
Jak bardzo cieszę się z obecności Boga w moim życiu? Jestem wdzięczny za to iż ofiarowuje mi nieustannie pomoc w prostowaniu i oczyszczaniu ścieżki mojego życia? Myślę że to ważne aby dziękować i celebrować Jego obecność bo utwierdza mnie w trwaniu przy Nim, i zaciesnia więzi z Nim.
Mam ostatnio wrażenie ze jak tylko postawie jedna cegłę to kilka innych odpada . Wiem ze Pan jest przy mnie i paradoksalnie tym trudniej zrozumieć to co się dzieje .
Okazuje się se bycie we wspólnocie jest chyba trudniejsze niż bycie w rodzinie …
zagadkowe są plany i ścieżki Boga