Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 18 lutego
Tekst: Mt 7,7-12
Prośba: o łaskę wierności w modlitwie
1. Zobacz to wydarzenie. Jest to fragment Kazania na Górze. Jezus wyszedł na górę i naucza. Wokół zgromadzone są tłumy słuchaczy. Patrz na nich, ich reakcję na słowa Jezusa. Znajdź swoje miejsce. Co robisz? Jak słuchasz? Jak reagujesz? Jezus mówi tu o rzeczach fundamentalnych. Na samym początku Wielkiego Postu słyszałeś fragment o modlitwie, dawaniu jałmużny, poście. Dziś Jezus mówi o wytrwałości i o czynieniu dobra innym ludziom.
2. Wytrwałość nie jest łatwa. Łączy się z cierpliwością czekania i pokorą uznania, że nie jestem samowystarczalny. Często może Ci się wydawać, że Bóg Cię nie słucha, że nie spełnia Twoich próśb. Wtedy zniechęcasz się, przestajesz się modlić. Możesz też myśleć – przecież Bóg wszystko wie, po co mówić Mu o moich potrzebach. Rzeczywiście nie Bogu jest to potrzebne, ale Tobie. Modlitwa prośby ma być aktem uznania, że potrzebujesz pomocy, że nie radzisz sobie z czymś. Taka modlitwa daje Bogu pole do działania. Jednak do Niego należy sposób i czas zaspokojenia Twojej potrzeby. Zobacz jaka jest treść Twojej modlitwy? O co prosisz najczęściej? Jak reagujesz na pozornie niewysłuchane modlitwy?
3. Jezus mówi też o relacji z bliźnim. Wyświadczać bliźniemu dobro. Traktować go tak, jak Ty byś chciał być traktowany. Zobacz jakie dobro wniosłeś do życia tych, którzy Cię otaczają, z którymi przebywasz na co dzień. A może w ostatnim czasie kogoś skrzywdziłeś? Przypomnij sobie tę sytuację. Co było powodem, że tak zareagowałeś? Powierz Bogu to, co jest teraz w Twoim sercu. Podejmij konkretne postanowienie dotyczące relacji z drugim człowiekiem. Może częściej uśmiechaj się do braci. Może bądź łagodniejszy. Może miej więcej cierpliwości. Jeśli Ci tego brakuje – poproś Boga o przemianę Twojego serca.
Bóg zawsze wysłuchuje moje modlitwy.Tylko nie zawsze zauważam odpowiedż Boga.Często odpowiada On poprzez różne zdarzenia,rozciągnięte w czasie.Moje prośby nie zawsze są też zgodne z wolą Bożą i spełnienie ich nie slużyłoby mojemu dobru.Jak ojciec ziemski nie spełnia wszystkich zachcianek swojego proszącego dziecka,tak i Ojciec Niebieski,jest też pedagogiem.On prowadzi mnie troskliwie przez życie ku celowi.Czasami po drodze dopuszcza mniejsze zło,aby mnie ustrzec przed większym niebezpieczeństwem na drodze.Dziękuję Ci Stworzycielu,że zawsze jesteś przy mnie i zachęcasz mnie,abym się kierowała Twoimi wskazówkami zawartymi w dekalogu,w Słowie Bożym i była w nieustannej relacji z Tobą.Abym Ciebie prosiła dziękowała,przepraszała,wielbiła.Ty ciągle na to czekasz.Pomóż,abym o Tobie nie zapominała.
A ja teraz wlasnie uczę się cierpliwości i ….., ze nie musze wygłaszać swojego „ostatniej zdania” choćbym znała prawdy najprawdziwsze..’milujcie się nawzajem, tak jak ja was umilowalem’J…. Tak mi dopomóż Boże bo to trudne..
Ja po prostu oddaję się rano w ręce kochającego Boga, zawierzam Jemu cały dzień, który mi daje w swoim miłosierdziu i łasce i robię to, co do mnie i moich obowiązków należy. Staram się robić wszystko najlepiej jak umiem, choć wiem, że czasem mi to nie wychodzi. Wtedy wieczorem mogę liczyć i liczę tylko na Boże Miłosierdzie. Wiem, że przez tą moją codzienność uświęcam siebie i moich najbliższych.