Wprowadzenie do modlitwy na 8 niedzielę zwykłą, 2 marca
Tekst: Mt 6, 24 – 34
Poproś dziś Pana o łaskę wolności wewnętrznej.
1. Mogę próbować służyć dwom panom. Z jednej strony chcę służyć Bogu, ale pod spodem tej służby mogę bardziej jeszcze służyć swemu życiu i ciału, próbując im dogadzać. I to niezależnie, czy to dogadzanie ma smak luksusu, czy troski o to, czego brakuje. Bo tu tak naprawdę chodzi o wiarę. Jezus postawę, w której człowiek troszczy się o bardziej o ubranie niż o ciało nazywa małą wiarą. Ładnie to podsumował św. Piotr, który zaleca: Wszystkie swoje troski przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was (1 P 5, 7). Czy wierzę, że Jezusowi naprawdę zależy na mnie? Kiedy nie wierzę, wtedy zaczynam sam starać się o wszystko i organizować sobie życie po swojemu. Najczęściej bez Niego, odsuwając Boga na margines życia.
2. Wiara to postawa ducha, która wyraża się w tym, co konkretne. Jej owocem jest pokój serca i zaufanie. Gdy tego brakuje, zaczyna panować lęk, ucieczka i nadmierna ruchliwość. Staję się wtedy niewolnikiem tego wszystkiego, co próbuję zdobyć. Nie jestem w stanie zobaczyć Boga, który nie tylko jest przy mnie, nie tylko mieszka, ale również działa i pracuje dla mnie – jak pięknie określił to św. Ignacy Loyola w swoich Ćwiczeniach Duchowych (ĆD 230 – 237). Czy wierzę, że Bóg naprawdę działa dla mnie, dla mojego dobra? Że wszystko, co mam, pochodzi od Niego? To nie oznacza, że nie mam wziąć swojego życia w ręce i być za nie odpowiedzialnym. Chodzi o postawę ducha, która potem wyraża się w konkretnym moim działaniu.
3. Jezus chce mnie również ostrzec przed dwoma podstawowymi chorobami duszy, na które tak bardzo zwracali uwagę Ojcowie Pustyni. Są to schorzenia, na które cierpi dusza, lecz objawiają się one na zewnątrz, w cielesności. To chciwość i obżarstwo. A jeśli to kwestia wiary, to nie chodzi tu tylko o pokarm i ubiór dla ciała. Bo istnieje również obżarstwo duchowe oraz chciwość duchowa. Człowiekowi wydaje się, że uwolnił się od dóbr materialnych, ale pożąda tych, które są duchowe. Te dobra również mogą człowieka zniewolić. Bo ostatecznie jedynie wiara w Boga i całkowite zaufanie Jemu prowadzą do wolności. Z wszystkiego innego mogę uczynić bożka i mamonę – nawet z najpobożniejszej i najświętszej rzeczy. Popatrz na swoje serce i zobacz, czy nie jest do czegoś przywiązane, choćby drobnej rzeczy, choćby cieniutkimi linkami…
„Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro”
Wciąż się boję. Boję się tego, co będzie jutro. Boję się, że nie będę miała z czego żyć, że nikt mi nie pomoże, że sobie nie poradzę z własnym życiem. Boję się, mimo, że wielokrotnie doświadczyłam Bożej pomocy, także w kwestiach materialnych. Skąd więc mój lęk? Czemu wciąż tak mało wierzę, brak mi ufności? Nie jestem wolna. Jestem przywiązana do wielu dóbr, zarówno materialnych jak i niematerialnych i ciągle chcę więcej…
Panie, pomóż mi się wyzwolić…
Panie, odkąd dotknąłeś mojego serca, całe życie zawierzyłam Tobie. Pragnę iść z Tobą, dla Ciebie, ale wciąż odkrywasz we mnie nowe pokłady do pracy. Myślałam, że uwolniłeś mnie od pragnienia pochwały, że coś dobrze zrobiłam, że daje mi radość służba Tobie. Widzę jednak, że nadal potrzebuję Twojej pomocy by stać się wolną i myślę, że ta praca- to praca do końca. Panie prowadź mnie, pokaż mi miejsca, w których złe duchy zyskały dostęp do mojego życia. Uwolnij mnie, abym cała-sercem, duszą i ciałem mogła należeć do Ciebie w wolności.
W ostatnich dniach doświadczyłam osobiście, że Jezusowi naprawdę zależy na mnie i troszczy się nawet o drobiazgi. Wierzę, że On zawsze działa dla mojego dobra, nawet wtedy, gdy fakty wydają się temu przeczyć.
Przez lata uważałam, że słów o służeniu dwom panom nie należy rozumieć dosłownie. Nie wyobrażałam sobie, jak można nie chcieć być bogatym i nie zabiegać o to. Słów o troszczeniu się w pierwszej kolejności o królestwo Boże też nie traktowałam poważnie, a już co najmniej nie widziałam ich związku z moim życiem. Jednak Słowo Boże zawsze jest prawdą i dziękuję Jezusowi za łaskę dostrzeżenia i doświadczania tego w mojej codzienności.
Panie Jezu, dziękuję Ci za ciągłe poszerzanie obszaru mojej wolności, w tym wolności od wielu przywiązań.