Rekolekcje Paschalne 2014

„Moc w Miłości”

Dzień 4 – wprowadzenie do modlitwy na środę, 9 kwietnia

Tekst: Iz 27,2-6

Na początku modlitwy przyjmij taką postawę ciała, która pozwoli Ci modlić się przez kilkadziesiąt minut. Weź kilka głębszych oddechów. Uświadom sobie, że się zatrzymałeś. Zobacz, co jeszcze w Tobie gdzieś „pędzi”, może przed czymś ucieka. Poczuj swoje ciało. Przypomnij sobie po co się zatrzymałeś – aby się modlić. Modlić, to znaczy spotkać z Bogiem. Podjąć z Nim dialog. Ty chcesz wypowiedzieć swoje serce, ale On też chce mówić do Ciebie. Może będą też momenty wspólnego milczenia, trwania we wzajemnej obecności. Twojej przy Bogu i Boga przy Tobie.

Rozpocznij znakiem krzyża. Poproś Boga, aby wszystkie Twoje zamiary, czyny i prace skierowane były wyłącznie ku służbie i chwale Jego Boskiego Majestatu. Zaproś Ducha Świętego, aby Cię prowadził i objawiał Jezusa.

Następnie wyobraź sobie winnicę, którą zakłada Bóg. Wyobraź Go sobie jako ogrodnika. Zobacz, jak najpierw oczyszcza pole, potem sadzi młode winorośle, otacza całość murem, aby ochronić ją przed zwierzętami. Jaki jest ten Ogrodnik? Zobacz Jego miłość, troskę i staranie

Poproś Boga o owoc dzisiejszej modlitwy: o łaskę powiedzenia Bogu: „Tak” i zgody na to, aby zrobił wszystko czego potrzeba, żeby Jego życie w Tobie kwitło i owocowało.

1. „Rozkoszna winnica!”. W ten sposób Bóg zachwyca się swoją winnicą. W języku biblijnym oznacza ona przede wszystkim Naród Wybrany. Bóg mówi o nim, że jest winnicą, którą sam założył. Wszystko, czym jest winnica, jest dziełem Boga. W wielu miejscach Pisma Świętego czytamy, że Izrael nie został wybrany ze względu na własną siłę czy doskonałość. Nie jest lepszy od innych narodów. Przymierze z Bogiem jest wolnym darem Jedynego Pana, a nie wynikiem działań czy starań ludu Boga. Podobnie jest z Twoim przymierzem – ma ono swoje źródło w miłości Boga, który woła: „Rozkoszna winnica! Śpiewajcie o niej!”. Pomyśl o sobie jako o winnicy. Zobacz, jak Bóg przygotowywał dla Ciebie miejsce jeszcze zanim zaistniałeś.

2. „Strzegę jej w dzień i w nocy. Nie czuję gniewu”. Mimo wielu niewierności, mimo tego, że Izrael raz po raz odwracał się od Boga plecami, zdradzał Miłość oddając pierwsze miejsce w swoim sercu bożkom (rzeczom, sprawom, osobom, władzy, pieniądzom, swoim staraniom… dowolnej rzeczy innej od Boga) – On nazywa siebie Stróżem winnicy. I to takim, w którym nie ma już gniewu. to nie jest księgowy, urzędnik, który notuje potknięcia. Bóg mówi: strzegę Cię we dnie i w nocy, żeby nic złego Cię nie spotkało. Często rozumiemy te i podobne słowa Boga jako obietnicę, że nie spotka nas nic nieprzyjemnego, żadna choroba, niepowodzenie, śmierć bliskiej osoby itp. – czyli bardzo po ludzku. Tymczasem z punktu widzenia Biblii najgorszym złem jest grzech i odpadnięcie od Boga. Wszystko inne to tylko okoliczności, nawóz, który zasila winorośle. Zrób myślowy eksperyment: gdybyś miał wybrać: nigdy nie popełnisz grzechu albo nigdy nie spotka Cię – rozumiane po ludzku – nieszczęście… to co byś wybrał? Jak patrzą na to Twoje emocje? A rozum? Jak natomiast serce? Bóg nas strzeże, co chwila zrasza łaską, abyśmy nie ulegli grzechowi. Ale nie odbierze winnicy wolności i jeśli ta chce działać przeciw sobie – z rozdartym sercem na to pozwoli. Ale do czasu…

3. „Niech Mi kto sprawi [w niej] ciernie i głogi! Wypowiem mu wojnę”. Grzech i nasze wewnętrzne nieuporządkowanie to ciernie i głogi. Coś, co się w nas panoszy, zagłusza ogród, kaleczy, a przy tym jest trudne do wyplenienia. Gdy idzie o Jego winnicę, Bóg staje się groźny. Obiecuje wojnę temu, kto sieje chwasty we wnętrzach ludzi. To bardzo pokrzepiające dostać od samego Boga słowo, że spali w nas wszystkie ciernie i głogi! Skoro On tak mówi, znaczy, że dotrzyma słowa. Jednak potrzebuje do tego naszego przyzwolenia, naszej wolności, która powie Mu „Tak!”. Czy chcesz Mu pozwolić na to, aby w Tobie wszystkie chwasty spalił? Porozmawiaj z Nim o tym, co czujesz. Być może rodzi się w Tobie nadzieja i siła, a może obawa i lęk. Opowiedz Mu o tym szczerze.

4. „Niech się uchwyci mojej opieki, i zawrze pokój ze Mną”. Nawet ten, który sieje chwasty jest oczekiwany przez Boga. On – jak sam mówi w Księdze Ezechiela – nie chce śmierci występnego, ale aby się nawrócił i żył. Bóg nie mści się dla samej pomsty. Jeśli tylko ktoś „uchwyci się Jego opieki”, to choćby był najgorszym grzesznikiem, otrzymuje nie tylko ułaskawienie, ale i azyl. A jak Ty reagujesz na tych, których uważasz za rozsiewających „ciernie i głogi”?

Pod koniec modlitwy porozmawiaj szczerze z Jezusem o tym, co wydarzyło się podczas spotkanie ze Słowem. Rozmawiaj z Nim jak przyjaciel z przyjacielem, jak z kimś, komu ufasz, kto jest dla Ciebie ważny i o kim wiesz, że Cię zrozumie.

Zakończ modlitwą „Ojcze nasz” wypowiadając ją powoli i ze świadomością, że mówisz do kogoś, kto Cię bardzo kocha.

Po modlitwie poświęć kilka chwil na refleksję jak Ci się modliło. Co Ci pomagało. Co przeszkadzało z Spotkaniu. Zapisz sobie 2-3 najważniejsze myśli z modlitwy. Po to, by móc zobaczyć z czasem, jak Bóg Cię prowadzi w tych rekolekcjach.