Wprowadzenie do modlitwy na środę, 16 października
Tekst: Ps 62
Prośba: o łaskę spoczywania w Panu.
„Spocznij jedynie w Bogu, duszo moja” – do tego zachęca dziś psalmista. Okazuje się, że nie jest to łatwe. Bo jak zostawić wszystkie obowiązki i tak po prostu odpocząć, odprężyć się, oderwać się od codzienności. Czasami trudno jest tak po prostu spocząć na chwilę, a cóż dopiero spocząć w Panu. Co znaczy spoczęcie w Bogu – to jakby przytulenie się do Jego serca. Oddanie i powierzenie Panu wszystkiego co radosne, co trapi, czym dzisiaj żyję, by potem wsłuchać się w Niego Samego. Wsłuchaj się w Jego istnienie, w głos Boga, który mówi dziś do Ciebie… Tak często głos Najwyższego jest ukryty pośród innych głosów, które słyszysz w swoim życiu. Dzisiaj spocznij tak po prostu w Panu… powierz Mu wszystko i Jemu zaufaj.
„W Bogu jest zbawienie moje” – to kolejne wezwanie psalmu może być programem Twojego życia. Ponad dwa tysiące lat temu Bóg stał się człowiekiem po to, aby być Zbawicielem wszystkich. Jesteś nieustannie w drodze do Boga, pośród różnych wydarzeń mających miejsce w Twoim życiu czy to radosnych, czy też trudnych. Stoisz i dokonujesz różnych wyborów. Popatrz na swoje dotychczasowe życie wraz z Jezusem. Zapytaj co można jeszcze zmienić? Co zostawić? Jak dziś traktujesz Jezusa? Czy jest Twoim Zbawicielem?
Na zakończenie poproś Boga o to, czego najbardziej dziś potrzebujesz.
” On moją twierdzą, więc się nie zachwieję”.
Panie, dziękuję Ci za każdą chwilę powrotu do Ciebie.
Gdy patrzę na swoje dotychczasowe życie wraz z Jezusem,to z wdzięcznością wspominam moją babcię,która powtarzała mi gdy byłam małą dziewczynką -„zawsze pamiętaj dziecinko,to jedynie Bóg da ci pokój w sercu”.
Potem,gdy zaczęłam także słuchać różnych innych głosów i zapomniałam o tym wszystkim co mówiła moja kochana babcia,to jednocześnie zamknęłam się na ten najważniejszy głos we mnie- Boży głos…….Do czego to mogło mnie doprowadzić? Oczywiście,że doprowadziło mnie to w pewnym momencie mojego życia do braku spokoju,braku radości i w ogromnym bólu wynikającym z poczucia osamotnienia i rozczarowania sobą samą i tym co ze swoim życiem zrobiłam,pojawiła się tęsknota za moim Panem.Ta tęsknota poprowadziła mnie jednak do…. głębokiego spokoju,który po jakimś czasie do mnie przypłynął….Zaczęłam żyć od nowa. Wkrótce,choć nie od razu,pojawiły się owoce tego innego życia.Ja wierzę,że to Pan mnie wyprowadził z tamtego miejsca,że dał mi nowe życie! Ja wiem,że On wtedy ze mną był. Przecież „od Niego pochodzi moja nadzieja”,to Pan jest moją ucieczką….
Jakkolwiek w innym jestem aktualnie miejscu mojego życia,to zawsze będę odwoływać się w pamięci do tego co się wtedy dla mnie stało.Tamten fakt utwierdza mnie w przekonaniu,że Pan jest przy mnie zawsze i to tylko ode mnie zależy czy zechcę się na Niego otworzyć,schronić w Jego kochających ramionach,w Jego ciepłym uścisku.
Dzisiejszy psalm przypomina mi o tym gdzie jest źródło siły i nadziei .Jednocześnie pogłębia we mnie pragnienie wsłuchiwania się w Boży głos…I przypomniał mi moją kochaną babcie,która zmarła tak wcześnie.Miałam wtedy siedem lat…Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie,a Światłość Wiekuista niechaj jej świeci,niech odpoczywa w pokoju wiecznym.Amen……
Jestem takim „specem od wszystkiego”. Oczywiście żartuję, ale napiszę o „spoczynku w Bogu”.
Tak więc Pani fizjolog (nie mylić z filozof 🙂 ), mówiła kiedyś na wykładach – „gdy pracujesz umysłowo, to zmęcz się fizycznie, aby później odpoczywać umysłowo”. Bardzo ciekawe spostrzeżenie – przerobiłem je na: „chcesz się modlić i odpocząć w Panu”, powiem żartobliwie – „ruszy tyłek, zrób na miarę swoich możliwości parę km.” a później przyjdź do kościoła przed Najświętszy Sakrament. Zobaczysz wtedy, jak nie chce się „paplać wewnętrznie przed Bogiem”, chce się słuchać i odpocząć, no właśnie „chce się spocząć w Panu”. No tak, ale jak iść do kościoła zmęczonym, spoconym, głodnym, etc. ? Jest pewien problem, ale przy odrobinie chęci można go pokonać. Zresztą zmęczenie fizyczne, nie musi być po jakimś „maratonie”, to może być zmęczenie, np. po całym dniu pracy w domu, albo całym dniu pracy. Modlitwa na zmęczeniu może być trudna, ale może przynosić błogosławione skutki.
„Spocznij jedynie w Bogu, duszo moja” – jest to moim pragnieniem, uczę się tego. Nie da się oddzielić życia w codzienności od życia duchowego. Dla mnie to się łączy, każda chwila w dniu jest chwilą z Bogiem, robiąc cokolwiek czy zawodowo czy w pracy zawierzam Bogu i moim pragnieniem jest abym właśnie w codzienności zawsze odnajdywała Boga w każdym człowieku i w tym co robię. Prowadząc grupę wsparcia dla kobiet, zorganizowałam warsztaty, lecz Bóg pokierował zupełnie inaczej. Sama na tych warsztatach nie będę mogła być, ale nie ma ludzi niezastąpionych. Myślę, że choć nie rozumiem jeszcze tych działań, wiem, że Bóg ma najlepszy plan wobec mnie i tych wszystkich Pań. Rozważałam tą sytuację co mam zrobić, ale wg. Św. Ignacego decyzje które podejmujesz w czasie pokoju i pocieszenia – to dobra droga (poznacie po owocach). Czuję gdzieś w sercu, że Bóg się o mnie bardzo troszczy, czuję Jego ogromną MIŁOŚĆ, ale czym ja mogę się odpłacić, skoro wszystko co mam pochodzi od Niego. Panie przymnóż mi wiary i ufności, odwagi abym zawsze była Twoim światełkiem w codzienności.
proszę o modlitwę za ludzi nękanych w pracy i w szkołach, o Bożą opiekę dla nich