Wprowadzenie do modlitwy na poniedziałek, 30 czerwca.
Tekst: Mt 8,18-22
Prośba: o mądrość i dar rozeznawania.
1. „Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. W pocieszeniu człowiek jest w stanie zrobić bardzo wiele dla Boga. Jednak św. Ignacy przestrzega w swoich regułach rozeznawania przed podejmowaniem decyzji w czasie, który wydaje się być jeszcze pocieszeniem, podczas gdy w rzeczywistości jest to już stan duchowego strapienia. Taka sytuacja przydarzyła się zapewne jednemu z bohaterów dzisiejszej Ewangelii. Jezus hamuje jego pobożne zapędy wskazując na krzyż i tym samym strapienie, które nie omija nikogo – bez względu na powołanie. Czy jestem człowiekiem rozeznawania? Czy moje niektóre decyzje nie bazują na słomianym zapale?
2. „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!” Kolejny bohater Ewangelii jest wezwany do pójścia za Jezusem. Niestety Jego odpowiedź nie jest wielkoduszna i natychmiastowa, co ma pokazywać jego zwlekanie z odpowiedzią. Słowa Jezusa nie zapraszają do zaniedbywania obowiązków, jakie ciążą nad żywymi wobec zmarłych. Pokazują tylko jak ważna jest szczera i hojna odpowiedź powołanego na wezwanie skierowane przez Boga. W jaki sposób odpowiadam na wołanie Jezusa? Czy jestem wierny natchnieniom Ducha Świętego?
Sercem pełnym miłości odpowiadam na wezwanie Jezusa . Do Ducha Świętego modlę się prosząc Go aby prowadził mnie i mówił co mam czynić . Wsłuchuję się aby poznać wolę Ducha Świętego , Który mnie umacnia i pociesza.
Tak bardzo chciałabym iść drogą Jezusa, tak bym chciała wypełniać Wolę Bożą a często dzieje się tak:
„Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę.” (Rz.7, 19) Ale Jezus daje mi wskazówki, którędy mam pójść „I poznacie PRAWDĘ, a prawda was wyzwoli” (J.8,32) To Jezus mówi do mnie: „Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia i działania zgodnie z Jego wolą” (Flp. 2,13). Panie, nic bez Ciebie nie zdziałam, nic nie posiadam w sobie czego bym nie otrzymała od Ciebie, jestem słaba i grzeszna. Dlatego Panie proszę obdarz mnie mądrością i darem rozeznawania, abym mogła czynić wszystko ku większej chwale Twojego Boskiego Majestatu. JEZU UFAM TOBIE!
W najtrudniejszym momencie mojego życia, Bóg przyszedł do mnie w Słowie brewiarza. W tamtym smutnym i mrocznym czasie, był mi pocieszeniem. Do tej pory nie wiem, czy ten stan jaki wtedy przeżywałam, było strapieniem czy depresją. Nieważne.
Bóg przychodzi do nas na wiele sposobów… nawet do takiej kruchej i słabej kobiety jaką jestem.