Wprowadzenie do modlitwy na Środę Popielcową, 26 lutego.

Tekst: Jl 2, 12-18; 2 Kor 5, 20 – 6, 3; Mt 6, 1-6. 16-18.

Prośba: o serce otwarte na działanie Boga.

1.Środa Popielcowa to z zasady niełatwy dzień. Moje ciało odczuwa głód, popiół we włosach to sprawa mało estetyczna, a wezwanie do nawrócenia brzmi już bardzo sloganowo. Chcę się jednak przebić przez czysto zewnętrzne przejawy zmiany okresu liturgicznego i zanurzyć w Słowo, które jest mi dzisiaj dane. Słowo pochodzące od samego Boga. Słowo, które ma moc zmienić moje życie, przemienić mnie. Słowo, które może poruszyć mnie od środka. Na początku modlitwy chcę bardzo świadomie wzywać Ducha Świętego, żeby pomógł mi spotkać się z Żywym Bogiem obecnym w Słowie, obecnym we mnie i moich najgłębszych pragnieniach.

2.Kilka razy przeczytam dzisiejsze czytania. Zatrzymam się nad tymi fragmentami, słowami, które dzisiaj mnie dotykają. Które z nich wprowadzają mnie głębiej? Do czego czuję się zapraszana, pociągana przez Słowo?

2.Czas, który dziś rozpoczynam, ma za zadanie przygotować mnie na przeżycie wydarzeń Paschalnych – Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. To jest główny cel Wielkiego Postu. Dostaję dziś wskazówki, jak dobrze ten czas wykorzystać. Bóg nie chce ode mnie kolejnych akrobacji w próbach osiągnięcia doskonałości. On pragnie mojego otwartego, rozdartego serca. Serca, które pozwoli się zranić Prawdzie i Miłości, żeby być bardziej podobne do Serca Jezusa. Tylko zranione, rozdarte serce jest tak pojemne, by przyjąć Zbawienie. Tylko na otwartym sercu może dokonać się najważniejsza operacja – wymiany kamiennego, na serce z ciała. Rozdzieranie serca boli. Bardziej niż rezygnacja ze słodyczy. Co pomoże mi poszerzyć moje serce, wzruszyć je, skruszyć? Czy dzisiaj chcę pozwolić Bogu, żeby dokonał operacji wymiany mojego serca?