Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 23 stycznia
Tekst: Mk 3,7-12
Prośba: o łaskę głębokich relacji z Bogiem, ze sobą i z bliźnim
1. W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Jezus oddala się od tłumów, szuka odosobnienia, możliwości bycia z uczniami. To ważny moment w publicznej działalności Jezusa – za chwilę wybierze dwunastu. Przebywanie z kimś daje możliwość poznania tego kogoś, nawiązania głębszej relacji. Tracenie z kimś czasu jest wyrazem miłości do tej drugiej osoby. Stać Cię na taki dar dla tych, którzy są Ci bliscy?
2. Tłumy, które idą za Jezusem nie chcą z Nim przebywać dla Jego samego, ale poszukują uzdrowienia, pomocy, dotknięcia Bożej łaski. I nie jest to niczym złym, jeżeli przyprowadza do Boga. Jednak nie można w taki sposób budować relacji z Bogiem. Nie służy temu przychodzenie „po coś”. Co kieruje Tobą, kiedy przychodzisz do Boga, stajesz na modlitwie?
3. Duchy nieczyste rozpoznawały kim jest Jezus. A On zabraniał im mówić. Dlaczego? Bo to nie szatan ma objawiać nam Boga. To Bóg sam chce nam siebie objawić, powiedzieć Kim jest i kim my dla Niego jesteśmy. A Bóg często robi to bez rozgłosu, tak że tylko Ty możesz to usłyszeć. Nie po to, by zwrócić na siebie uwagę tłumów, ale by Ciebie przyciągnąć do swojego serca. Na kim bardziej się skupiasz w życiu duchowym? Na Bogu i Jego działaniu? Czy walce duchowej i przeciwnościach a przez to w jakimś sensie bardziej na złym duchu?
Choć trudno jest mi o tym pisać to czytając wprowadzenie 2 i 3 nie bylem w stanie się dłużej oszukiwać.
Tak, wiecej proszę niż dziękuję.Wiecej chcę niż daję. Czysty egoizm w relacji z Bogiem i innymi.
Tak, skupiam się na tym co przynosi strapienie, na przeciwnościach, na utraconym czasie i zmarnowanych łaskach nazywając to walką duchową. A więc znow skupiam się wiecej nad złym.
O.Józef Kozłowski w jednej z ostatnich konferencji powiedzial, że trudno jest żyć pod jednym dachem z bratem który w życiu nie zaznał prawdziwej miłości.
Jestem żonaty, mam rocznego synkai bliźnieta w drodze. Jak dawać miłość kiedy się jej nie dostrzega. Jak zaakceptować siebie i to co było kiedyś by móc pójść na przód?
Dziś jestem już tym zmęczony ale Bogu dzięki bo może mam to w końcu powiedzieć i znow zaczac od początku.
Tyle że czy On bedzie jeszcze na tyle cierpliwy?
Pozdrawiam
„A Bóg często robi to bez rozgłosu, tak że tylko Ty możesz to usłyszeć. Nie po to, by zwrócić na siebie uwagę tłumów, ale by Ciebie przyciągnąć do swojego serca.” Trudno nawet słowami opisać co czuję jak przepełnione radością jest moje serce ze spotkania z Panem w codziennym życiu, w tych mniejszych i większych doświadczeniach. Tak jak wczoraj pisałam – to Pan uwrażliwia moje serce, że potrafię to dostrzec, że potrafię czuć Jego działanie, Jego Miłość. Tak bardzo pragnę służyć innym i z przyjemnością poświęcam mój czas na spotkania i poznawanie innych, na budowanie więzi i dziękuję Bogu, za tą łaskę.