Wprowadzenie do modlitwy na 16 Niedzielę zwykłą, 17 lipca

Tekst: Rdz 18,1-10a oraz Łk 10,38-42

Prośba: o łaskę przyjęcia Miłości o pozwolenie, by mnie całkowicie przemieniła.

1.   Pan idzie w gościnę do Abrahama. A także do Marty i Marii. Przychodzi również do Ciebie. Sam o tym mówi w Apokalipsie (3, 20): „Oto stoję u drzwi i kołaczę…”. Abraham wypowiada ważne słowa: „Racz nie omijać Twego sługi, jeśli darzysz mnie życzliwością”. Uświadom sobie na początku modlitwy, że On jest Bogiem i Panem, a Ty stworzeniem. On JEST, a Ty jesteś, istniejesz nie dlatego, że „musisz istnieć” albo że Ci się to „należy”, lecz dlatego, że On Ciebie chce, On zapragnął Ciebie. Pokochał Cię przed początkiem istnienia świata. Na tej podstawie możesz wejść w relację z Bogiem. I On, wielki Bóg i Pan pragnie się z Tobą spotkać. Przychodzi do Ciebie w gościnę, choć tak naprawdę to przychodzi jak do siebie, gdyż Ciebie stworzył. Jednak szanuje Cię tak bardzo, że zachowuje się jak gość, z szacunkiem traktując Ciebie i wchodząc, kiedy Mu pozwolisz. Czy słowa Abrahama zapraszające Boga są Ci bliskie? Czy w każdej modlitwie prosisz Go: „Racz nie omijać…”?

2.   Można przeciwstawiać Martę Marii, ale warto sobie uświadomić, że obie panie mieszkają w nas. Obie kobiety działają w nas równocześnie. A to, co widzimy dziś, to rozdwojenie w nich, jakieś rozszczepienie, brak harmonii. Jedna część siada u stóp Pana i słucha (postawa ucznia), a druga krząta się koło rozmaitych posług. Bóg przynosi słowo, tak jak przyniósł je do Abrahama. Było to słowo życiodajne, które niemożliwe czyni możliwym. Kiedy jednak jesteś zajęty zbyt wieloma rzeczami, to słowo nie doleci do Ciebie, zwyczajnie nie usłyszysz Go. To rozdwojenie w nas prowadzi czasem do tego – podobnie jak w dzisiejszej ewangelii – że choć Marta jest zdenerwowana na Marię, to jednak wymówki robi Jezusowi. Jakby to On „był wszystkiemu winien”. Dla nas, de facto, Bóg jest wszystkiemu winien. Zaczęło się już w raju, kiedy człowiek zrzuca odpowiedzialność za zjedzony owoc na Boga: „kobieta, którą Ty mi dałeś, dała mi owoc i zjadłem…”. Krzyż jest niczym innym, jak uznanie winnym niewinnego Boga. To rozszczepienie, które rozpoczęło się w raju, trwa do dziś.  Uświadom je sobie, uświadom sobie, że tak często jedna część Ciebie pragnie czego innego, niż druga.

3.   Bóg przychodzi z darem życia. Pełnego życia, które dla Abrahama będzie miało na imię Izaak. Jedyny jego syn, urodzony w podeszłych latach, w sytuacji niemożliwej po ludzku. W ewangelii również potrzeba jednego tylko – by człowiek, scalony wewnętrznie, usiadł u stóp Pana i słuchał. Reszta będzie konsekwencją tego, całe nasze działanie, zabieganie – po prostu życie. Potrzeba tylko jednego. Proś więc dziś Pana, by raczył nie omijać Twego serca, bo to JEDNO jest możliwe tylko z Nim. Bo to On jest tym JEDNYM, którego potrzeba.