Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 1 marca

Tekst: Mk 10, 13 – 16

Poproś dziś Pana o łaskę przyjęcia siebie samego jako dziecka Bożego oraz każdego innego człowieka.

1.   Dziecku nie należy wpychać do głowy wielkich mądrości. Mały człowiek potrzebuje namacalnego kontaktu. Kiedy go dostaje, wtedy czuje się kochany i bezpieczny. Dziecko chce być noszone na rękach, trzymane, dotykane, przytulane, pieszczone, całowane. W ten sposób odbiera ono świat i odczuwa miłość. Przynoszą więc do Jezusa dzieci, by okazał im miłość przez dotyk. Uczniowie jednak mniej to rozumieją. Działają zgodnie z ówczesnymi kanonami, które dzieci uważały za mało ważne. Więc te matki z maluchami marnują tylko czas Mistrza, bardzo już zmęczonego. Przyjrzyj się tej scenie i spróbuj wczuć się w jej klimat.

2.   W każdym z nas też jest dziecko, które ma dokładnie takie same potrzeby. Chce być dotykane, przytulane, pieszczone. Kiedy mu tego brakuje, potrafi brutalnie się tego dopominać. Odczuwamy to szczególnie, kiedy robimy się nerwowi, kiedy byle drobiazg wyprowadza nas z równowagi. Zapytaj wtedy siebie: O co ci chodzi? Czego Ci brakuje? Czy respektujesz w sobie dziecko, które masz? Jak patrzysz na samego siebie?

3.   To, czego nam w trudnych momentach brakuje, to właśnie miłości, uwagi, wsparcia, dotyku miłosierdzia. Oczekujemy przy tym, że inni nam tego udzielą, a kiedy tego nie robią z jakichś przyczyn – jesteśmy na nich źli. Zapominamy jednak, że możemy iść najpierw do Chrystusa, który chce nas dotknąć i chce błogosławić, chce położyć na nas ręce. Bo Jego dotyk przynosi ukojenie, daje poczucie bezpieczeństwa, poczucie, że jesteśmy chciani i kochani tacy, jacy jesteśmy i nie potrzebujemy tak bardzo wściekać się na otaczający świat. Czy przychodzisz do Jezusa ze wszystkim? Czy potrafisz przyjąć Jego przytulenie i błogosławieństwo? Porozmawiaj o tym wszystkim z Jezusem.