Wprowadzenie do modlitwy na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego, 20 maja

Tekst: Dz 2, 1-11 oraz Ga 5, 16-25

Prośba: o łaskę coraz większej otwartości na Ducha Św. działającego w głębinach serca człowieka.

1.   Wchodząc w tę modlitwę wyobraź sobie najpierw miejsce, gdzie przebywali wszyscy oczekujący na obietnicę z Nieba. Jak każdy z nich wygląda? W jakim są nastroju? Jak wygląda ich oczekiwanie? Zobacz również i uświadom sobie gwałtowność zjawiska, jakie się rozpoczęło w dzień Pięćdziesiątnicy. Szum z nieba, języki z ognia… wszystko „jakby”, bo trudno uchwycić to, co się stało. Gwałtowność, która… mogła zadziwić, przestraszyć? Jak według Ciebie mogło to wyglądać? Tu nie chodzi o to, by tworzyć jakąś swoją wizję, lecz by wydarzenie, które jest tajemnicą wiary, jest misterium – dotknęło Twego serca i w nim się odzwierciedliło.

2.   Zauważ, że wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym. Napełnić można coś, co jest puste, co ma w sobie przestrzeń do wypełnienia. Człowiek może zostać napełniony Duchem wtedy, kiedy ma w sobie przestrzeń na Jego przyjęcie. A tą przestrzenią jest otwartość (na Boga i bliźniego), miłość i pokora. Ta przestrzeń, wypełniona osobą Ducha Świętego, pozwala człowiekowi spojrzeć w nowy sposób na całą rzeczywistość w nim i wokół niego. Bo dzieje się wtedy nic innego jak to, że człowiek zaczyna działać pod wpływem Ducha. Czynem stają się wtedy słowa św. Pawła, że „żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20). Człowiek wtedy podejmuje decyzje, dokonuje wyborów i wciela je w życie, ale czyni to pod wpływem Ducha, rozeznając najpierw Jego delikatne poruszenia. A Duch prowadzi tylko do tego, co Jezusowe, a więc do miłości (przyjaciół i nieprzyjaciół), do przebaczenia, pokory i uniżenia, ubóstwa duchowego, a dla wybranych także materialnego; prowadzi do prawdy i dobra – im będzie bardziej powszechne, tym lepiej. Prowadzi do tych owoców, o których wspomina dzisiaj św. Paweł. Czy pragniesz takiego życia? Jakie decyzje podejmujesz i co czynisz, by to się w Tobie urzeczywistniło? W jaki sposób robisz w sobie przestrzeń dla Ducha, by potem być Mu posłusznym?

3.   Św. Paweł wymienia nie tylko owoce Ducha, ale też owoce płynące z „ciała”. Nie chodzi tu o nasze ciało materialne, bez którego człowiek nie może istnieć i które stworzone przez Boga jest bardzo dobre i jest uczestnikiem zbawienia. Chodzi o wszelkie tendencje w człowieku, które separują Go od Boga, miłości, bliźniego, prawdy, dobra… To wszystko, co albo wprost prowadzi do zła i grzechu, albo w sposób nierzadko ukryty blokuje rozwój życia człowieka (życia duchowego i nie tylko). Proces uwalniania nas od tego, co „cielesne” również prowadzi w nas Duch Święty, w sposób łagodny i cierpliwy, jeśli Mu na to pozwolimy, jeśli będziemy Go wpuszczali w przestrzeń naszego serca, jeśli poddamy się Jego kochającej nas dłoni i damy się poprowadzić. On wtedy uczyni z nas człowieka na wzór Jezusa Chrystusa, a więc takiego, jakiego Bóg zamyślił od początku. Czy chcesz stawać się kimś takim? Jaką masz determinację i co faktycznie czynisz, by to się wypełnił w Twoim życiu? Nie wystarczą deklarację, a działanie Ducha Świętego nigdy nie jest przymuszające nas. On pragnie współpracy, zaprasza do otwartości i działania.