Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 3 maja, NMP Królowej Polski

Tekst: J 19, 25 – 27

Prośba: o stawanie się pokornym sługą Pana.

1.   A pod krzyżem Jezusa stały… – co to znaczy stać pod krzyżem? To nic innego, jak przyjąć rzeczywistość taką, jaka ona jest. To zgodzić się na to, co nas spotyka, a na co tak często nie mamy żadnego wpływu. Są rzeczy, które są trudne i na które mamy wpływ, które możemy kształtować – trzeba to czynić. Ale jest wiele rzeczy czy sytuacji, na które wpływu nie mamy. Nie mamy wpływu na drugiego człowieka (albo bardzo ograniczony). Czy potrafię się na niego zgodzić i kochać go takim, jaki jest? Trwać przy krzyżu niezależnie, co by się działo – to znaczy trwać przy Bogu, który cierpi wraz ze mną.

2.  Stać pod krzyżem oznacza również przyjąć jego logikę. Maryja pod krzyżem nikogo nie wyklina, nie narzeka, nie odrzuca, nie przeklina złej rzeczywistości. Czy jesteś do Niej podobny w Jej uniżeniu, w przeżywaniu bólu, w cierpliwości, milczeniu… Tych, którzy nas krzywdzą można wyklinać, odrzucać (np. rządzących), albo można się za nich modlić i prosić Boga, by także przez nich zesłał swoje błogosławieństwo na naród. Co wybierasz? Do kogo chcesz być podobny? Do Jezusa na krzyżu i Jego matki stojącej pod nim? Czy to tłumu, w którym nie ma żadnej litości? Do czyjej postawy Ci bliżej?

3.   I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie – co to oznacza dla Ciebie? Wziąć Maryję do siebie nie oznacza w pierwszym rzędzie tego, by pielęgnować w sobie nabożeństwo do Niej. Owszem, to również. Ale przede wszystkim chodzi o to, by przyjmować Jej postawę w życiu i pozwolić, by to mnie przemieniało. Chodzi o to, by na Jej wzór stawać się coraz bardziej człowiekiem pokornym, cichym, oddany Bogu i ludziom, kochający, żyjący w zaufaniu Bogu nawet gdy nic nie jest zrozumiałe, cierpliwym… Ona nie wszystko rozumiała, doświadczała różnych pokus, jak my wszyscy, wiele wycierpiała – ale nie utraciła ufności do Boga pomimo wszystko. Przyjąć Maryję do siebie oznacza stawać się takim człowiekiem.