Mt 9,9-13
Prośba: o bycie podobnym do Jezusa, o miłość podobną do Jego miłości, która przekracza granice ludzkich osądów i wrogości.
1. Jezus i Mateusz. Postaraj się zobaczyć ich spotkanie. Mateusz – uczciwy czy nie, tego nie wiemy. A jednak człowiek o złej reputacji. U faryzeuszy nie ma szans – jest zbyt blisko brudnych sprawek wszystkich naciągaczy i wyłudzaczy przez samo to, że pracuje w tym a nie innym charakterze. Nie budzi żadnych pozytywnych skojarzeń. Zobacz go jak siedzi w swojej pracy. Być może zechcesz osobiście znaleźć się obok niego. Może zamiast niego…
Wtedy przechodzi Jezus. Co zobaczył w Mateuszu, że wezwał go do pójścia za sobą? Coś musiało Jezusa poruszyć. Może jakiś kryzys, jakiś smutek, desperacja… Cokolwiek to było, stało się pierwszym miejscem ich spotkania, zaproszeniem do relacji i – jak się potem okazało – kompletnie szalonej, przerastającej wszelkie oczekiwania przygody. Być może w Tobie jest teraz takie miejsce, które ma się stać początkiem spotkania? Jezus Cię zauważa. Nie wyklucza ani kawałeczka Ciebie. Przeciwnie, mówi: Pójdź za mną!
2. Dlaczego On się zadaje z takimi ludźmi? Dlaczego nie tylko z tymi o lepszej opinii, z ludźmi na poziomie? Burzy granice, zamiast je stawiać. Przyciąga do siebie wszystkich i nikogo nie pozostawia poza marginesem swojego zainteresowania. Jego miłość sięga do komór celnych, do zapieczętowanych grobów, do pokoju prostytutki, także do domu faryzeusza. Sięga też w najmroczniejsze, najbardziej pełne bólu zakamarki Twojego serca, aby dotknąć i uleczyć to wszystko, co jeszcze chore i poranione.
3. Chcę bardziej miłosierdzia niż ofiary. Bóg jest miłością miłosierną, czyli czułą, wychodzącą z siebie samej ku drugiemu. Miłość pragnie miłości. A niekoniecznie gestów, które nie mają zakorzenienia głęboko w sercu. Bóg chce w Tobie zaszczepić miłość bez granic, bez lęku i miary… a więc siebie samego. A czego Ty chcesz? Jakie są w Tobie pragnienia? Czego chcesz tu i teraz, na tej modlitwie? O czym mówią Ci emocje? O czym mówi ciało, pragnienia, uczucia, tęsknoty, marzenia? A czego chcesz dla kogoś, kto jest Ci wrogi?
” Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz Ci co się żle mają”, Czy mogę powiedzieć ” jestem zdrowa, całkowicie zdrowa” ? Czy kiedykolwiek będę mogła tak powiedzieć? Nie sądzę. Im bardziej poznaję Pana tym bardziej widzę, że ciągle jest coś do uzdrawiania. Ciągle i ciągle i ciągle coś wychodzi, co potrzebuje uzdrowienia. To praca, która będzie trwać, o ile na to Panu pozwolę, do końca mojego życia. Panie uzdrawiaj mnie i moich bliskich przez wszystkie dni naszego życia.
Panie, pragnę tylko Twojej MIŁOŚCI, miłosiernej, bezgranicznej, i bezinteresownej abym potrafiła obdarzać tą miłością innych. Rozpalaj moje serce, abym tylko w Tobie pokładała nadzieję i potrafiła przyjąć Twoja świętą wolę. Naucz mnie służyć innym w wolności, pokorze i miłości. TY PANIE JESTEŚ MOJA MIŁOŚCIĄ!