Wprowadzenie do modlitwy na 24 Niedzielę zwykłą, 17 września

Tekst: Mt 18, 21-35

Prośba: o umiejętność przebaczania 77 razy.

Myśli pomocne w rozważaniu:

«Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?… Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.» 

  • Zatrzymajmy się chwilę nad tymi słowami Jezusa. Być może streszczają one całą historię zbawienia, kiedy to Kain miał być pomszczony 7 razy, a Lamek już 77 razy. Droga prowadzi od wielkiego zepsucia, które jest skutkiem grzechu, do wielkiego miłosierdzia, o jakim dzisiaj mówi Jezus. A nasz Pan pokazuje logikę królestwa Bożego, w którym nie ma miejsca na żadną zemstę, odpłacenie złem za zło, zgryźliwość, złośliwość, wbijanie szpilek, szyderstwo, cynizm, itp. To królestwo karmi się jedynie prawdą, dobrem i miłosierdziem bezgranicznym (77 razy).

„Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował.

  • Przyglądaj się i kontempluj postawę króla. Dług jest tak wielki, a sługa niewypłacalny, że nawet sprzedanie go razem z rodziną i dobytkiem nawet w kawałku nie spłaci zadłużenia. Taki jest właśnie grzech. Nie jesteśmy w stanie w żaden sposób go spłacić. Stąd nikt z nas nie jest w stanie sam siebie zbawić. Potrzebujemy Zbawiciela. Jedynym ludzkim sposobem poradzenia sobie ze złem w naszym życiu jest prośba: wybacz mi. Nic więcej. Dlatego król, który doskonale wie, że dług 10.000 talentów jest niespłacalny, daruje wszystko owemu słudze. Wszystko. I stąd nigdy nie będziemy z Bogiem „rozliczeni” – z wyrównanym rachunkiem. To jest po prostu niemożliwe. Bóg jest zawsze większy a nasz dług jest ZAWSZE niemożliwy do spłacenia. Spowiedź nie jest próbą wyrównania rachunków czy jakiejś formy rozliczenia się z królem – spowiedź jest wyznaniem grzechu (długu) i powiedzenie w największej prostocie: wybacz mi.

Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał…  I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu.

  • Kiedy uwolniony od długu sługa spotkał innego, który był jemu winien, ale śmiesznie małą kwotę, nie był skłonny potraktować go tak, jak przed chwilą potraktował go Król. Zezłościł się na niego, że mu długu nie chce oddać i zaczyna dusić. Zatrzymaj się nad tym jego gniewem, złością. Jest taka złość (gniew), która jest grzeszna, która próbuje walczyć z bliźnim, szarpie się o to, co się rzekomo należy. Natomiast inny jest gniew króla, który w całej surowości stawia granice bezprawiu i złu nieprzebaczenia. Bo gniew informuje nas o dobru, które jest zagrożone, o przekraczaniu granic i służy do ochrony dobra. Król swoim gniewem chroni dobro, jakim jest przebaczenie i płynąca z niego wolność.

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.