Wprowadzenie do modlitwy na Wielki Piątek, 25 marca

Tekst pomocniczy: J 10, 11-15.17-18

Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest zawsze obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, a także tego, by to Duch Święty tę modlitwę prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, wszelkie zakłócenia w niej oraz by Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.

Zaangażuj wyobraźnię – wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważał (możesz go jeszcze raz przeczytać). Wejdź w daną scenę wyobraźnią, zobacz osoby biorące w niej udział, zobacz, co robią, posłuchaj, o czym rozmawiają. Zobacz w danej scenie również siebie – kim tam jesteś? Co mówisz? Co robisz?

Prośba o szczególny owoc tej modlitwy. Dziś poproś szczególnie o łaskę przylgnięcia do Jezusa składającego siebie w darze Ojcu.

1. Zachęcam Cię dzisiaj byś swoją medytację zaczął do pochylenia się nad określeniem Boga jako Ojca. Jezus wielokrotnie w swoim nauczaniu wskazywał na Tego, który Go posłał, od którego czerpał moc. Usłysz to ostatnie zdanie wypowiedziane przez Jezusa. Czy słyszysz ton i zabarwienie emocjonalne Jego głosu? Na krzyżu dokonuje się intymny dialog pomiędzy Synem i Ojcem. Dialog miłości, która przezwycięży zło i pokona śmierć. Ty również jesteś w niego włączony, to o Tobie rozmawiają, to o Ciebie w nim chodzi. Zbawienie dokonujące się przez i na Jezusie, a może mieć kontynuację także w Twoim życiu. Bóg Ojciec pragnie również Ciebie otoczyć chwałą. Jezus zaprasza Cię, byś włączył się w Jego ofiarę z siebie na chwałę Ojca. Jakże to trudne i wymagające!

2. Rozważanie Męki i Śmierci Jezusa jest bardzo przykre dla naszych emocji. Trudno jest zaakceptować cierpienie Jezusa, bo każdy jest jakoś za nie odpowiedzialny. Włącza się w to nasze wyczucie ekonomii: ja zrobiłem tyle dla ciebie, więc ty zrobisz tyle dla mnie”. Ale trudno przelicytować Jezusa w Jego ofierze. Zobacz jak Jezus sam określa swój czyn? Czy prawa „ludzkiej ekonomii wzajemności” znaczą coś dla Jezusa? Usłysz słowa wypowiedziane w Ewangelii Jana! Czy słyszysz ile w nich czułości i bezinteresownej miłości? Pomimo tego wielkiego daru człowiek nigdy nie będzie zmuszony przyjąć ofiarę Jezusa. To nie jest transakcja wiązana: „Ja zbawiam ciebie, człowieku, a ty masz Mnie czcić i kochać”. Jezus czyni z siebie dar, który ofiarowuje Ojcu. Po raz kolejny możemy dotknąć tajemnicy i istoty Trójcy Świętej! A gdzie w tym wszystkim miejsce dla „małego człowieka”?

3. Jezus powierza swoje ostatnie tchnienie Bogu, który ma moc przeprowadzenia Go przez śmierć do życia. „Jedynie w Bogu spokój znajdzie ma dusza, od Niego pochodzi moje zbawienie” (Ps 62). Dlaczego Ty sam miałbyś oddać swojego ducha, swoje życie Bogu? Co konkretnie mogłoby to oznaczać? Łatwiej chyba jest powierzyć się Ojcu, kiedy my sami już nic więcej nie możemy zrobić w poczuciu bezsilności i rezygnacji. I to jest na pewno dobry moment, by całkowicie ukryć się w bezpiecznych ramionach Ojca. Ale zadaniem każdego ojca nie jest tylko ratować dziecko z opresji, ale również nauczyć je chodzić, pokazać świat, uczyć je odwagi i samodzielności. Do takiej dojrzałości również pragnie nas wychować Bóg. Do dojrzałości, ale nie do pełnej niezależności- oddzielenia! Właśnie ta mała różnica zaciera się w nas, gdy tylko zaczyna nam się wydawać, że nie potrzebujemy Boga, bo przecież radzimy sobie świetnie i już sami możemy zapewnić sobie pełne szczęście, spełnienie, zbawienie… Czy spróbowałeś kiedyś będąc mocnym powierzyć się Bogu? Do czego to może zaprowadzić? Czy Twoje poczucie mocy jest podobne do siły płynącej od Ukrzyżowanego?

Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś, lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem. Na zakończenie pomódl się słowami: Któryś za nas cierpiał rany…

Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.