Wprowadzenie do modlitwy na środę, 9 października

Tekst: Jon 4, 1-11

Prośba: o serce wrażliwe i pojemne na przyjmowanie miłości i ofiarowywanie jej.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Bóg przebaczył Niniwitom, ale Jonasz jest z tego niezadowolony. Nie podoba mu się to, co zrobił Bóg. I dzisiaj nie brakuje ludzi, których oburza miłosierdzie. Widząc zło, widząc brak porządku – wzbudza się w nich pragnienie karania (czasem surowego) i przywracania sprawiedliwości. Co się może pod tym kryć? Czy nie pojawia się czasem w sercu dość wyniosła myśl, że „ja bym ten świat lepiej urządził od Boga”?
  • Warto również, z innej strony, rozważyć to, że nierzadko tak bardzo jak pragniemy miłości, z podobną siłą się przed tą miłością bronimy. Jakbyśmy wierzyli, że o własnych siłach możemy sobie ze wszystkim poradzić w życiu. Także w kwestii zbawienia. Tymczasem uratować nas może tylko miłość. Zbawia nas jedynie miłość, albo bardziej Miłość. Czy wierzysz w to?
  • Zauważ, że Bóg dwa razy zadaje pytanie: „Czy uważasz, że słusznie jesteś oburzony?”. Pomyśl o tym, w których momentach jest w Tobie oburzenie. Także na Boga. Co Ci się nie podoba? Na co się oburzasz w swoim życiu? Niech to pytanie dotknie Twojego życia, nie rzeczy, które są na zewnątrz Ciebie.
  • Dwa razy również Jonasz mówi, że lepiej dla niego umrzeć, niż żyć. Czy podobne myśli przychodzą do Ciebie? Nie wydaje się, by Jonaszowi chodziło o jakąkolwiek formę samobójstwa. Bardziej o to, że „mam już tego wszystkiego serdecznie dość”, albo też „tego już za wiele”. Pomyśl o podobnych momentach w Twoim życiu. Wydaje się, jakby takie miłosierdzie Boga przekraczało jego zdolność przyjęcia, jego wewnętrzną „pojemność”. Mówiąc inaczej, młodzieżowym językiem – nie ogarnął rzeczywistości. Bo może właśnie jest tak, że nie tyle, by zrozumieć miłosierdzie (co jest też ważne), ale by nim naprawdę żyć – potrzeba serca szerokiego, wrażliwego. Serca, które ma w sobie przestrzeń na przyjmowanie bliźniego z jego słabością. Takie serce kształtuje się wtedy, kiedy człowiek przyjmuje najpierw siebie ze swoją słabością, i kiedy pozwala Bogu się kochać ze słabością. Czy widzisz tę postawę w swoim życiu?

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.