Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 29 kwietnia.
Tekst: J 12, 24-26
Prośba: o łaskę codziennego umierania i wzrostu w miłości.
1. Ziarno pszenicy. Każdy z nas jest takim ziarenkiem wrzuconym w konkretne środowisko. Słowo mówi, że obumarcie ziarenka jest konieczne do tego, aby wydało plon. Warunkiem takie obumarcia jest wiara i głębokie przekonanie, że Tym, który chciał, aby ziarenko zaistniało jest Jezus i Jego miłość. Doświadczenie bycia kochanym, doświadczenie przebaczenia jest punktem wyjścia do tego, by obumierać dla siebie, swojego egoizmu i dla innych. Jakim jestem ziarenkiem? Czy dostrzegam prawdę, że tylko Jezus może mnie uzdolnić do autentycznego obumierania?
2. Życie. Każdy z nas otrzymał życie od Boga. Jesteśmy przez Niego chciani. On zaplanował nas długo przed naszymi rodzicami. Bóg chce, abyśmy już tu na ziemi mieli życie w obfitości (J 10,10). Mieć życie w obfitości w myśli Bożej nie oznacza tego samego, na co zwraca ta część świata, która jest pogrążona w grzechu. Według zamysłu Bożego życie w obfitości ma ten, „kto nienawidzi swego życia na tym świecie” (J 12,25). Innymi słowy jest to człowiek wewnętrznie wolny, doceniający co prawda czas teraźniejszy, niemniej jednak wyczekujący nowego świata i nowej ziemi. Jaka jest moja wiara w życie wieczne? Jak wyobrażam sobie niebo?
3. Służba. Służyć znaczy królować. Jezus dał nam najlepszy przykład służby. Sam bowiem powiedział: „Ja jestem pośród was jak ten, kto służy” (Łk 22, 27). Do takiej samej postawy wzywa każdego z nas. Służyć Jezusowi to iść za Nim. Oznacza to słuchanie Jego Słowa i wypełnianie Go na co dzień. W ten sposób Ojciec nas uczci. Będziemy razem z Chrystusem królować w niebie. Jak realizuje się moja służba w Kościele, parafii, wspólnocie? Jakie talenty mogę wykorzystać, aby pomnażać królestwo Boże na ziemi?
Panie mój, spraw, aby obumarło we mnie wszystko, co nie służy Tobie. Abym doznała życia w obfitości według Twojej myśli.
Ty , swoim przykładem, zrównałeś służącego z królem.
Kiedyś postrzegałam usługiwanie innym jako moją klęskę
i zniewolenie, dzisiaj znajduję w nim siłę i wolność.
Dodam tylko, że przedefiniowałam znaczenie słowa 'służenie’. Służenie komuś rozumiem teraz jako działanie dla jego dobra w Twoim rozumieniu. Nie jest to 'ślepe’ służenie, wymaga przede wszystkim konsultacji z Tobą, Panie, rozeznania i oceny sytuacji na dłuższą metę. Czasem wymaga stanowczości…. (trudne!)
Tylko Ty możesz dać takie rozeznanie.