Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 27 stycznia.

Tekst: 2 Sm 12, 1-7a. 10-17; Ps 51; Mk 4, 35-41.

Prośba: O nowe, czyste, miłosierne serce.

  1. Nie miał miłosierdzia… W grzechu Dawida i Batszeby mieści się wiele: podstęp, oszustwo, cudzołóstwo, zdrada, kłamstwo, lenistwo… Prorok Natan opowiadając Dawidowi historię biedaka i jego owieczki, zwraca jednak uwagę na głębsze znaczenie tego czynu – brak miłosierdzia. Tak Dawid nazywa postawę bogacza, swoją postawę. Miłosierdzie to Imię Boga. Gdy brakuje miłosierdzia, brakuje Jego samego. Ten brak zazwyczaj wiąże się z tym, że nie widzę w osobie Osoby, a tylko przedmiot, narzędzie do realizacji własnych celów. Brak miłosierdzia dotyczy też odniesienia do siebie samego. Czym u mnie przejawia się grzech Dawida? W jakich relacjach, sytuacjach brakuje mi miłosierdzia?
  2. Nic cię to nie obchodzi? Tym, co łączy oba dzisiejsze czytania może być ton głosu, wzburzenie Dawida reagującego na historię biedaka oraz uczniów budzących Jezusa. Ich stwierdzenia są sądami – Dawid wydaje wyrok śmierci, uczniowie zarzucają Jezusowi brak zaangażowania i przejęcia się ich losem. Reakcje te wydają się być uzasadnione. Zarówno jednak prorok Natan jak i Jezus nie dają się sprowokować, nie podejmują dyskusji na poziomie oskarżeń. Po o-burzeniu przychodzi głęboka cisza. Słowo Boga zatrzymuje lawinę uczuć i stawia pytania. Konfrontuje. To czas na refleksję i skruchę. Spojrzę na swoje lokalne oburzenia. Co się za nimi kryje? Przyjrzę się swoim komentarzom w sieci, udostępnianym treściom. Czy nie za szybko wypowiadam sądy, krytykuję, zamykam drogę dialogu?
  3. Stwórz, o mój Boże, we mnie serce czyste. Niezależnie od tego, czy dostrzegam dziś w sobie więcej z niemiłosiernego Dawida, czy uczniów-niedowiarków, lekarstwo na mój stan jest jedno: Miłość Boga. Najlepsze jest to, że nie muszę na nią zasługiwać trenowaniem cnót, poważną ascezą czy pokutą. Bóg chce mi dać zupełnie nowe, czyste serce. Za darmo. Psalm 51 pomoże mi wyrazić słowami to, czego pragnę.