Wprowadzenie do modlitwy na środę, 24 lipca
Tekst: Mt 13,1-9
Prośba: o łaskę hojnej odpowiedzi na Boże Słowo
1. Warto zatrzymać się nad pierwszym zdaniem dzisiejszego fragmentu Ewangelii. Jezus wychodzi z domu i siada nad jeziorem. Po co? Odpocząć? Zachwycić się przyrodą? Spotkać się z Ojcem? I dopiero potem jest mowa, że zaczęły gromadzić się tłumy. Jezus nie robi nic, to ludzie się do Niego garną. I może był faktycznie zmęczony. Może chciał odetchnąć w samotności. A tu – nic z tego, ludzie przychodzą, aby Go słuchać. Pomyśl przez chwilę o swoim życiu. O tym, jak wygląda Twoje działanie i odpoczynek. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Boga?
2. Podczas lektury przypowieści o siewcy, temu kto miał do czynienia z obsiewaniem pola może zrodzić się refleksja: jakiż on nieuważny i rozrzutny. Bo zanim idzie się siać, przygotowuje się glebę. Sieje się tylko tam, gdzie jest szansa na plon. Nie wrzuca się ziarna w miejsca, gdzie zostanie wydziobane. Ale to jest ludzkie myślenie. Logika Boga-Siewcy jest inna. On wypowiada swoje Słowo, bo ono stwarza, daje życie. I nawet jeśli padnie na skałę – za którymś razem, kiełkując rozkruszy ją tak, że stanie się glebą żyzną. Bóg jest rozrzutny w swojej miłości, w łasce, jaką nam daje. Tylko czy my jesteśmy chętni przyjąć tę Bożą rozrzutność?
3. W sercu każdego z nas są wszystkie wymienione w przypowieści miejsca, gdzie pada ziarno: przydrożek, kamienie, ciernie, gleba urodzajna. I nie chodzi o to, by na siłę chcieć zobaczyć tylko 100% gleby urodzajnej, ale o to, by te nieurodzajne tereny wystawiać na działanie Bożego Słowa, aby mogły zostać użyźnione. Wszak w innym miejscu jest ono porównane z deszczem, który przynosi urodzaj… Proś Boga o łaskę przemiany Twojego serca.
„Kto ma uszy, niechaj słucha!”. Panie, pragnę odpowiedzieć za młodym Samuelem : „Mów, Panie, bo sługa Twój słucha”(1Sm 3, 9).
Panie Jezu spraw, bym więcej Ciebie słuchała a mniej do Ciebie mówiła. Bym nie zagłuszała Ciebie swoim mówieniem. Panie pragnę Ciebie słyszeć, mów do mnie. Otwórz moje uszy na słuchanie, a serce na miłowanie Ciebie.
Panie mój, Siewco słowa miłości, spraw by w moim sercu skały, ciernie i ścieżki stale przemieniały się w żyzne pola, z których plon mógłbym ofiarowywać Tobie na chwałę Twojego Imienia.
Ksawery A.I.
Prowadząc grupę wsparcia, widzę jak Bóg przygotowuje nasze serca do tego, aby ziarno mogło w nas wzrastać. Przygotowuje nasze serca do trudności, które musimy pokonać i dostrzec promyki nadziei, że z każdego trudnego doświadczenia Bóg potrafi wydobyć dobro (w słabości się moc doskonali). Widzę owoce – kiedy potrafimy wytrwać w tych trudach, widzę radość, ufność w to, że Bóg żyje, że ma moc przemieniać nasze serce. Nie ma takiej beznadziei, takiego bólu z której Bóg nie wyciąga nas swoją dłonią jak małe niemowlę i przytula do swojego serca.
Moje serce jest przepełnione wdzięcznością, że Bóg pozwala mi zobaczyć jak wiele dla nas czyni, jak cieszy się nami, patrząc jak my wzrastamy w miłości do Niego.
Tak często w Biblii jest użyte słowo „słuchaj” i zastanawiam się, czy rzeczywiście potrafię się wsłuchiwać, czy moje uszy są wrażliwe na to co Pan mi chce powiedzieć każdego dnia.
Panie proszę abyś uzdalniał mnie do wsłuchiwania się w Twoje słowo, aby Twoje słowa mogły zakorzenić się w moim sercu i by przynosiły owoc.