Łk 7,36-8,3

Poproś dziś o łaskę, aby miłość Jezusa działała w Tobie bez przeszkód z Twojej strony.

1.    „Bardzo umiłowała.” Wejdź wyobraźnią w opisywane wydarzenie. Zobacz przygotowaną ucztę, ludzi, którzy zgromadzili się u faryzeusza Szymona, jego samego, a także Jezusa. W pewnym momencie pojawia się także kobieta. Musiała słyszeć o Jezusie i musiało ją to bardzo poruszyć. Tak bardzo, że była zdolna wykonać dość szalony gest. Jezus mówi o niej, że bardzo umiłowała. Tak bardzo, że jej grzechy, z których była znana, rozpływają się, zmywają. Tak działa miłość – choć podatna na rany, jest silniejsza niż grzech. W jaką stronę kieruje się moja miłość? A w jaką stronę mnie kieruje Miłość, działająca we mnie? Jeśli płaczę, to nad czym lub nad kim?

2.    Kobieta, o której wspomina dzisiejsza perykopa, kocha w sposób prosty. Chyba nie bardzo zastanawia się nad tym, jak zostanie przyjęty jej gest. Nie szuka zrozumienia u biesiadników. Zdaje się, że nie szuka go nawet u Jezusa. Po prostu wraz ze łzami i olejkiem jakby wylewa siebie samą i obmywa stopy Panu. Przyjrzyj się dobrze temu spotkaniu. Pozwól sobie po prostu być i patrzeć na ten przepiękny moment. Daj Bogu czas i pozwól się dotknąć tej miłości jaka jest między Jezusem i kobietą. Przyjmij to, co do Ciebie z tego dociera i to, co się w Tobie poruszy. Może to być np. zdziwienie – jak u współbiesiadników, ale także inne uczucia, emocje, wspomnienia…

3.    Może to być także rodzaj dysonansu, coś mało przyjemnego – jak u faryzeusza. Przyjrzyj się także jemu. Zaprosił do siebie Jezusa na posiłek. Przybyli też inni goście. O Jezusie jest głośno, jest kimś znanym, wzbudzającym wiele kontrowersji. Wydawałoby się, że faryzeusz postara się o godne przyjęcie. A jednak zaniedbał części reguł gościnności, tak ważnej w Izraelu. Faryzeusze bardzo lubili różne reguły. Ale mieli tendencję do przedkładania litery prawa nad ducha. Być może zaniedbanie akurat tych zasad, które odnoszą się do drugiego człowieka, jest tego przejawem…
Szymon daje się poruszyć gestowi kobiety. Jednak pojawia się w nim sprzeciw, zdziwienie, jakieś powątpiewanie. Co się wtedy dzieje? Interweniuje Jezus. Nie zostawia faryzeusza z jego wątpliwościami. Dotyka tego, co się poruszyło. Tłumaczy mu sytuację, odpowiada na to, co pojawiło się w sercu Szymona.  Jezus osobiście poprowadził go do zrozumienia sensu tego wydarzenia. Ważne jest aby zawsze pamiętać, że Jezus działa na naszą rzecz także wtedy, kiedy w naszych sercach budzą się wątpliwości i opory przeciw Niemu.
Otwórz się na to, co się w Tobie porusza na tej modlitwie, a potem możesz to wylać – wraz ze łzami i olejkiem – na stopy Jezusa.