Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 1 lipca
Tekst: Mt 8, 23 – 27
Prośba: o całkowite zaufanie Panu.
1. Wyobraź sobie dzisiejszą scenę. Wejdź z uczniami do łodzi. Uświadom sobie, że Jezus pierwszy do niej wchodzi, a oni idą za Nim. Oto postawa prawdziwego ucznia – idzie tam, gdzie Jego nauczyciel. Nie wie, co go będzie czekać, ale idzie, bo tam idzie Jego Pan. Czy jest w Tobie taka postawa – wierności w pójściu za Panem, który idzie w niewiadome (dla Ciebie niewiadome)?
2. Oni idą za Nim, lecz Jezus zasypia. A tymczasem przychodzi niebezpieczeństwo. Pewnie zastanawiali się, co robić. Czy budzić Mistrza (być może zmęczonego), czy próbować dać sobie radę? A co Ty byś zrobił? Rozważając ten fragment i wpatrując się w tę walkę z żywiołem przypomnij sobie różne walki z „żywiołami” w Twoim sercu. Na czym opierasz swoje bezpieczeństwo? W czym pokładasz nadzieję na ocalenie? Czy aktem wiary jest obudzić Jezusa, czy pozwolić Mu, by spał?
3. Możesz, jak uczniowie, dobijać się do Jezusa, trącać Go i w jakiś sposób „przymuszać”, by zainterweniował. Możesz też – w różnych okolicznościach Twego życia – stanąć na modlitwie w postawie wyczekiwania i zaufania i trwać. Bo tym, który przychodzi jest Pan, Ty możesz się tylko na to otworzyć i czekać. Nie wiesz, kiedy przyjdzie, jak i w jaki sposób Cię dotknie, uleczy, ocali. Tego po prostu nie wiesz. Pozwalasz Mu działać, kiedy jesteś otwarty i czujny na Jego przyjście (bo przychodzi „jak złodziej” – nie wiesz, kiedy i z której strony). Wchodząc w taką postawę, być może wtedy doświadczysz uciszenia Twoich wewnętrznych wzburzeń i niepokojów. Porozmawiaj na koniec o tym wszystkim z Jezusem.
Ja myślę Panie Jezu , że Ty nigdy nie śpisz , ale czuwasz i dajesz mi czas abym zobaczyła , że za chwilę utonę i nikt mi nie pomoże tylko Ty ! To próba /y mojej wiary . Jezu , wiem , że zawsze mogę liczyć na Twoją pomoc . Dziękuję .
Dzisiaj odszedl do Pana moj tato Tadeusz. Goraco prosze o modlitwe w jego intencji.
Panie Jezu Ty wiesz jak różnie się zachowuję w różnych sytuacjach życiowych. Czasami pozwalam Ci się wyspać a czasami biegnę z krzykiem i wołam o pomoc. A czy dziecko nie biegnie do rodzica, gdy jest przerażone?. Ważne, żebym była szczera i autentyczna a nie tylko zastanawiała się, czy jestem „poprawna”. Jezu kocham Cię.
Panie, Ty znasz mnie doskonale i wiesz jaka jestem słaba. Widzisz jak jestem czasami zalękniona jak małe dziecko, które szuka pomocy u swoich rodziców, a czasami pełna wiary i radości wskakuje Tobie w ramiona ściskając Cię. Wiem tylko jedno, że bardzo Ciebie potrzebuję, że pragnę iść z Tobą. Czasami czuję się niesamowicie zmęczona walką w duszy, co wybrać, czy mój wybór jest Tobie miły Panie, to tak po ludzku, a serce mówi, ze przecież jesteś ze mną , że pragniesz dla mnie dobra, że pragniesz tylko abym pozwoliła się kochać i zaufała Ci bezgranicznie. Panie, proszę o całkowite zaufanie Tobie, oddanie się w Twoje cudowne dłonie. JEZU UFAM TOBIE!
od pewnego czasu staram się iść za Panem. Staram się, bo trudno napisać że idę, wiele pracy jeszcze przede mną. Mimo wszystko rozważam to co robię, myślę itd z lekturą oczywiście Pisma Swiętego. Kiedy rozmawiam z Jezusem czuję Jego obecność i jestem świadomy tego że On czasem śpi wiedząc że wszystko idzie zgodnie z Jego planem, natomiast w chwilach kiedy schodzę z Jego ścieżki i rozpętuje się burza, On budzi się i naprowadza mnie na siebie. Nie przymusza mnie do niczego, On tylko pokazuje mi światełko swojego Ducha i wskazuje na miłosierne serce swoje, więc Go wypatruję dookoła. Czasem jest tak że zwlekam z jakąś decyzją bo sam nie jestem pewien czy powinienem postąpić w taki a nie inny sposób. Wtedy daję Mu się „wyspać” a On gdy jestem w potrzebie przychodzi do mnie w osobach moich przyjaciół czasem proboszcza z parafii. Niesamowite uczucie, bo wtedy podjęcie decyzji to sama przyjemność, bo On sam mnie kieruje i wskazuje drogę. Chwala Panu. 🙂
” nastała głęboka cisza ”. – Cisza która przenika, cisza, która otula, cisza… . Ona we mnie, ja w niej… . Panie, dziękuję… .