Wprowadzenie do modlitwy na III Niedzielę Zwykłą, 26 stycznia

Tekst: Mt 4, 12 – 23

Poproś dziś Pana o łaskę nawrócenia i pójścia za Chrystusem.

1.   Jezus wzywa najpierw do nawrócenia. Chodzi w nim o zmianę mentalności. Kiedy człowiek zmieni myślenie o Bogu, człowieku, świecie, samym sobie – wtedy zmieni postępowanie. Czy działa to w odwrotną stronę? Niekoniecznie. Szczególnie, gdy człowiek działa bezrefleksyjnie. Nie zastanawia się nad tym, co zrobił, lub czego nie zrobił. Nie patrzy na swoje grzechy i błędy jak na lekcję, którą trzeba odrobić (przez rachunek sumienia). Wtedy niewiele lub nic się w życiu nie zmieni. Nawrócenie ma być więc odwróceniem się od starego życia, które tak często nas uwiera. A wszystko dlatego, że królestwo niebieskie jest blisko. Ono domaga się zmiany. Do niego nie można wejść od tak, z ulicy. Powołani do niego są wszyscy, ale czy wszyscy wejdą? Czy jestem gotowy na zmianę życia? Jeśli uważam, że „w sumie nie grzeszę”, albo że „co ja tam mam do zmiany”, to mogę siebie samego oszukiwać.

2.   Nawrócenie ma też drugi kierunek. To nie tylko odwrócenie się od zła i starego myślenia, lecz także pójście za Chrystusem. Serce człowieka nie znosi pustki i gdyby tylko odwróciło się od zła, ale nie poszło za jedynym Dobrem człowieka, czyli Bogiem – nawrócenie byłoby na próżno. Stałoby się jakimś ascetycznym ćwiczeniem, pozbawionym sensu. To sam Jezus wzywa do pójścia za sobą. Powołuje dwie pary braci: Szymona i Andrzeja oraz Jakuba i Jana. Oni porzucają absolutnie wszystko i idą za Jezusem. Na tym w swej istocie polega nawrócenie – na porzuceniu wszystkiego, co może mi przeszkadzać, co mnie koncentruje na sobie samym, co mnie ogranicza, czasem wręcz tłamsi i dusi, co wpędza mnie do więzienia mojego „ja”. Porzucić wszystko, by stać się człowiekiem wolnym i pójść za Bogiem. Co to oznacza dla Ciebie? Popatrz na swoje życie – czy widzisz miejsca, które wymagają nawrócenia?

3.   Zwróć na tej modlitwie również uwagę na to, że Jezus powołuje po dwóch, powołuje braci. Bo jakkolwiek Jego wezwanie jest skierowane do pojedynczego człowieka, to jednak do zbawienia idziemy razem, we wspólnocie. I tak naprawdę chrześcijaństwo nie istnieje bez wspólnoty wierzących, bez Kościoła. Bóg powołując braci chce, byśmy tacy właśnie byli dla siebie – chce braterstwa między ludźmi. Popatrz na swoje relacje, na ludzi, których masz wokół siebie. Czy te słowa nie wzywają Cię do czegoś, do jakichś konkretnych kroków?