Wprowadzenie do modlitwy na 4 Niedzielę zwykłą, 28 stycznia

Tekst: Mk 1, 21-28

Prośba: o przyjmowanie Słowa Bożego i uważność na Jego moc.

1.   Ludzie zdumiewają się nauką Jezusa, która okazuje się być nośnikiem mocy Bożej. Zanim to odkryją – słuchają słowa, które Jezus głosi. Spróbuj sobie wyobrazić ich skupienie, kiedy słuchają Jezusa. Jak natężona jest ich uwaga. A Ty, z jakim nastawieniem słuchasz słowa? Czy jesteś na nie uważny, czy też raczej podchodzisz do niego z rutyną, nie spodziewając się niczego?

2.   Słowo Boga ma moc sprawczą. W synagodze jest człowiek opętany przez ducha nieczystego. Jezus nie zwraca na niego żadnej uwagi – to on sam się ujawnia. Bo wobec Świętego Boga i mocy Jego słowa, demon nie może się ostać i musi się ujawnić. Kiedy stajesz szczerze wobec żywego i prawdziwego Boga, może z Ciebie wyjść to wszystko, co nie jest „kompatybilne” ze świętością Boga i Prawdą. Mogą być też takie słowa Boga, które wzbudzą w Tobie lęk, agresję, smutek, niepokój. Ma to ogromne znaczenie, bo te odczucia mogą Ci pokazać przestrzenie w Twoim sercu, które nie są poddane Bogu, które opierają się Jego miłości – jak ów duch nieczysty w synagodze. Uświadom sobie, co może blokować Cię w przyjęciu Słowa Jezusa. Nazwij te blokady i oddaj je Jemu.

3.   Uświadom sobie również, że kiedy mówimy o mocy Bożej, to nigdy nie należy jej kojarzyć z jakąkolwiek przemocą, agresją czy potęgą w ludzkim rozumieniu. Chodzi zawsze o siłę miłości, która jako jedyna ma wpływ na to, co duchowe. Wszak tekst mówi o duchu nieczystym, który ujawnia się w człowieku, takim jak Ty. W Tobie również ten duch może się ujawnić, kiedy np. ulegasz pokusom, wchodzisz na ścieżkę grzechu, itp. W tym wypadku nie chodzi o opętanie (jak w dzisiejszej ewangelii), lecz o „ducha”, który może zamieszkać w Tobie, i który przeszkadza Ci żyć miłością, dobrem, życzliwością, pokorą i wszystkimi innymi owocami Ducha (por. Ga 5, 22). Tu nie trzeba chodzić do egzorcysty, lecz nawrócić serce i słuchać uważnie Słowa Bożego – pozwolić, by to Słowo okazało moc Miłości w Twoim życiu. To oznacza również pozwolić, by Jego Słowo konfrontowało Cię z Twoimi grzesznymi postawami, by Cię korygowało i przemieniało. Byś dał się prześwietlić przez Nie, by Ono się w Tobie wcieliło i uczyniło nowym człowiekiem. Czy naprawdę tego pragniesz?