MIŁOŚCI PRAGNĘ  REKOLEKCJE PASCHALNE 2019

Sobota Wielkanocna, 27 kwietnia

Rozpoczynając tę modlitwę, głęboko sobie uświadom, że gdziekolwiek teraz jesteś – stajesz w obecności Boga, który jest Miłością. Wyraź własnymi słowami Twoją otwartość na Jego delikatne przychodzenie oraz Twoje pragnienie bycia posłusznym Jego Słowu. Włącz świadomość Jego obecności i uważność na wszystko, co będzie chciał Ci powiedzieć: czy to przez poruszenia serca, przez myśli czy zaproszenie do działania.
Przeczytaj następnie zaproponowany tekst wraz z krótkim komentarzem. Niech to słowo prowadzi Cię przez dzisiejszy dzień. Możesz z tego tekstu uczynić np. 30-minutową modlitwę albo wziąć z niego to słowo, zdanie, frazę, która Cię najbardziej porusza i przez cały dzień do niej wracać, karmiąc się tym słowem, rozważając, pogłębiając, smakując. Trwaj w nim aż do nasycenia. Pozwalaj, by Bóg – Miłość karmił Cię sobą, czyli Miłością.

Tekst na dziś: Dz 4, 13-21

Miłość bazuje na żywym, konkretnym doświadczeniu. Nasz rozum zaś bardzo często pomija nawet fakty. Ma takie zdolności, że potrafi tworzyć swoje tezy, analizy czy wnioski z jakichś ogólnie przyjętych założeń albo i tego, co sam sobie wymyśli. Nie radzi się wtedy zmysłów (a przecież to dzięki nim ma możliwość poznawania rzeczywistości i faktów), nie słucha uczuć czy intuicji, nawet nie zważa na fakty. On wie i już.

Tak zachowują się dzisiaj przełożeni i starsi, którzy stają wobec faktów. Dziwią się odwadze Piotra i Jana, dowiadują się, że są ludźmi nieuczonymi i prostymi, rozpoznają w nich towarzyszy Jezusa. Dosłownie „zatyka ich”, kiedy stoi z nimi uzdrowiony człowiek. Nie wiedzą, co zrobić z faktami, bo najchętniej by im zaprzeczyli, a winnych ukarali. Ale nie mogą zaprzeczyć. Miłość dokonała takiego znaku, że nie można mu zaprzeczyć. Co wtedy zrobić?

Próbują zdusić ją w zarodku. Możesz podobnie mieć np. w kontakcie ze swoimi uczuciami. Przychodzi do Ciebie anioł zazdrości (uczucia są jak posłańcy, czyli biblijni aniołowie – przynoszą różne wieści) i on jest w Tobie faktem (czyli mówiąc inaczej: czujesz złość, jesteś jej świadomy), ale ponieważ bardzo tego uczucia nie lubisz i chcesz się go pozbyć – co robisz? Zabronić mu się pojawiać. Podobnie jak uczeni chcą zabronić uczniom głosić fakty. To nic innego, jak klasyczne tłumienie. Zamieść pod dywan. Nie ma, nie istnieje.

Robimy tak czasem, kiedy zwycięża w nas egoizm, choć czujemy natchnienie czy przynaglenie do wyjścia ze swego ciasnego świata – wyjścia ku drugiemu i jego potrzebom. Wtedy znajdujemy dziesiątki wymówek, które rozum ochoczo wspiera swoją racjonalizacją, bo przecież „tak się nie da, to trzeba rozważyć, to nielogiczne, to bez sensu, to się nie opłaca, itd.” Miłość wtedy nie może się pokazać, zduszona przez siły, które nierzadko „na siłę” szukają tzw. świętego spokoju czy wątpliwej stabilności.

Miłość zaś jest taka, że „nie może nie mówić tego, co widziała i co słyszała”. Nie może nie kochać. To jest jej natura. Miłość zaczyna się od wsłuchania w serce i zaufanie sercu. Zaufać sobie, swoim zmysłom, swojej intuicji. To wszystko jest dobre, stworzone i chciane przez… Miłość. Wtedy dzieją się cuda. Wtedy Bóg jest uwielbiony w tym, co się dzieje.

Na koniec dnia zatrzymaj się nad tym doświadczeniem modlitwy. Niezależnie w jaki sposób ją odbyłeś, przeprowadź krótką refleksję i pomyśl: Co było w tej modlitwie albo w dzisiejszym dniu najważniejsze dla Ciebie? Co dawało Ci siłę do działania, moc do kochania, przebaczania, angażowania się? Co zabierało Ci siły, podkopywało zaufanie do Boga i do siebie, dołowało? W jaki sposób dzisiaj doświadczałeś obecności Boga? W których zaś miejscach tej obecności nie doświadczałeś? Jak doświadczałeś dziś Miłości?

Zachęcamy do zapisywania swoich refleksji po modlitwie w formie dziennika duchowego. A jeśli chciałbyś podzielić się Twoim doświadczeniem z innymi (z wyłączeniem rzeczy bardzo osobistych), możesz to uczynić w komentarzu pod danym dniem lub na naszym profilu Facebooka.