Wprowadzenie do modlitwy na środę, 30 kwietnia
Tekst: J 3, 16-21
Prośba o owoc modlitwy: Prośmy Jezusa, by obdarzył nas łaską miłości i chodzenia nieustannie w Jego świetle.
„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał…” – Ojciec wysyła swego ukochanego Syna, a nawet poświęca Go, by cały świat został zbawiony. Jezus Chrystus wychodzi od Ojca i przychodzi na świat, zanurza się w dzieje ludzkości i w życie każdego człowieka, w Twoje życie… Jednorodzony Syn żyjąc na świecie dokonuje niezwykłych dzieł, które objawiają miłość Boga do człowieka i dają mu zbawienie. Chrystus przez przyjęcie cierpienia, męki, śmierci na krzyżu, złożenia do grobu i powstania z martwych zostaje zwycięzcą grzechu, śmierci i szatana. Daje Tobie wielki dar zabawienia, życia z Nim w radości wiecznej. Zatrzymaj się i pomyśl chwile o tym wielkim darze. Powróciwszy do Ojca jako uwielbiony Pan nadal prowadzi dzieło zbawienia, które rozpoczął na ziemi. Czyni to z miłości do Ciebie, gdyż tak bardzo Ciebie kocha. Odpowiedz miłością na miłość Żyjącego i zwycięskiego Boga.
„Kto wierzy w Niego nie podlega potępieniu” – bo kto całym sercem wierzy w Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Chrystusa będzie żył wraz z nim na zawsze. Wiara to przylgnięcie całym sercem i życiem, też czynami do Syna Bożego. To całkowite zaufanie w każdej sytuacji życiowej Żyjącemu wiecznie i kochającemu Bogu. Jaka jest Twoja wiara, jak się przejawia w codzienności?
„Światło przyszło na świat”– lecz niektórzy nie przyjmują, a wręcz odrzucają zbawienie ofiarowane im przez Boga, gdyż źle postępują. Bardziej wolą ciemność, bo złe są ich czyny. Kto źle postępuje oddala się od Boga. Kto zaś żyje w prawdzie i stara się postępować tak jak Jezus to zbliża się do światła, którym jest sam Bóg. Czy twoje czyny i postępowanie w codziennym życiu świadczą o miłości do Chrystusa? Bóg pragnie by każdy żył w Jego świetle i korzystał z łaski zbawienia, którą ofiarował.
Wizja totalnego unicestwienia jest najgorszym lękiem człowieka. Najczęściej staramy się ją lekkomyślnie odsunąć, próbując o niej nie myśleć, zaprzątając swoje głowy błahymi doczesnymi sprawami, żyjąc byle jak z dnia na dzień.
I tak jest do czasu, aż Ty, Jezu, w swojej miłości, nie przyjdziesz do nas i tchnieniem swojego Ducha nie otworzysz nam oczu….
Wierzę, że przychodzisz do każdego….
I do mnie, kiedyś pewnej, że żyję właściwie, że mocno stoję na swoich własnych nogach, przyszedłeś niespodziewanie …. poprzez wydarzenia, które mnie spotkały, poprzez moją córkę, poprzez innych ludzi, których postawiłeś na mojej drodze. Pokazałeś mi prawdę.
Nie śmiem twierdzić, że już narodziłam się na nowo i że żyję
w pełni w Twoim świetle, ale widzisz, Panie, że bardzo pragnę takiej głębokiej i pełnej przemiany we mnie.
Myślę, że jest ona procesem, który może się odbywać głównie dzięki Twojej łasce , ale i mojej decyzji. Proszę zatem o jedno i o drugie. Abym mogła powoli, krok po kroku zbliżać się do Twojego światła.
Nadzieja na życie wieczne, którą nam wszystkim dał Jezus Chrystus, usuwa we mnie lęk przed zakończeniem życia w ciele i otwiera drogę do Boga.
Dziękuję Ci, Jezu, za ten dar, za nadanie sensu mojemu życiu.
Bądź uwielbiony i wywyższony na wieki! Jezu, kocham Cię za to, że i Ty mnie kochasz.
Panie Jezu, zanurzaj się w moje życie tak, jak tego pragniesz. Rozświetl je swoją światłością i ogrzej je swoją miłością, uporządkuj. Niech Twój blask i ciepło Twojego dobra wylewają się ze mnie na wszystkich wokół. Niech wszystkim w moim otoczeniu będzie ze mną lepiej z powodu Twojej miłości. Uczyń mnie swoim świadkiem. Niech moje życie świadczy o Tobie. Niech się to dzieje mocą Ducha Świętego.
Dziś dziękuję Bogu za doświadczenie życia w ciemności, bez tego nie poznałabym życia w świetle. Teraz patrzę na moje życie zupełnie inaczej i staram się karmić moją duszę tak, by zawsze pragnęła pójść za światłem Bożym – „Czym się karmisz, tym żyjesz” Mówię do moich bliskich aby starali się dostrzegać każdego dnia dobro, które otrzymują ale oni mówią że nic takiego dobrego się nie wydarzyło. Ja kiedyś też tak myślałam, że wszystko mi się należy, że mogę chodzić, że mam dzieci, że mogę podziwiać świat, że szczęśliwie dojechałam choćby do pracy-dziś patrzę inaczej i jestem wdzięczna za najmniejszy drobiazg, za uśmiech , za radość ze spotkania z drugą osobą, za trudne sytuacje, które pomagają mi spojrzeć jak jestem słaba i jak bardzo potrzebuję pomocy.
Proszę Cię Jezu, byś obdarzył mnie łaską miłości i chodzenia nieustannie w Twoim świetle. JEZU UFAM TOBIE!