Wprowadzenie do modlitwy na 2 czerwca 2025 Święto Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła
Tekst:J19,25-34
Prośba: abym uczył się od Maryi mężnego trwania pod Krzyżem
Myśli pomocne w rozważaniu:
- W pierwszy dzień po Zesłaniu Ducha Świętego Kościół stawia nas w Ewangelii pod Krzyżem. To pod Krzyżem stała Matka Jezusa, Jan, inne kobiety idące za Jezusem, prawdopodobnie gdzieś w oddali, przestraszeni, byli też pozostali uczniowie. Czyli pod Krzyżem stał pierwszy Kościół. Stać pod Krzyżem to stać z cierpiącymi, z odrzuconymi, ze słabymi, z wykluczonymi, z wszystkimi, którzy wołają o miłość. Cierpienie nie jest celem, Bóg nie chce cierpienia, nie gloryfikuje cierpienia, ale skoro grzech sprowadził na świat cierpienie, to miejsce Kościoła jest z cierpiącymi. To jest misją Kościoła, a więc także twoją, moją, każdego z nas. Jak o tym pamiętam?
- (…)rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». Jezus daje Kościołowi swoją Matkę Maryję. Dzielną Matkę stojącą pod Krzyżem. Czasem przesładzamy wizerunek Maryi, a Ona była mocną, dzielną, mężną Kobietą. I tego chce nas uczyć. Odwagi gdy jest trudno, odważnego trwania przy Jezusie, odważnego trwania przy tych, którzy cierpią z jakiegokolwiek powodu. Duch święty obdarza Kościół Miłością, a Maryja jest przykładem wypełniania tej misji. Stanę pod Krzyżem obok Niej,
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
„Kto kocha Maryję, na wieki nie zginie. ” św. Sulpicjusz Sewer
„Niewiasto, oto syn Twój”. Jezus oddaje każdego z nas swojej Matce, która staje się Matką nas wszystkich i tak jak Matka kocha wszystkie swoje dzieci jednakową miłością, pochylając się ze szczególną troską nad tymi, którzy cierpią. Matko, która nas znasz, z dziećmi Twymi bądź… Matko Kościoła módl się za nami.
Odwagi gdy jest trudno… – pisze w tłumaczeniu. Pomimo problemów zdrowotnych mam trwać przy Panu Jezusie. Daje mi to nadzieję że Pan Jezus wyciągnie mnie z tego.
Drogi Grzegorzu
Jezus czasami daje uzdrowienie i jest to powód do dziękowania Mu i do umocnienia wiary osoby uzdrowionej i jej otoczenia.
Czasami Jego plany są inne – pozwala trwać w cierpieniu, ale zaprasza, by przyjść do Niego, bo z Nim jarzmo jest lekkie, a brzemię słodkie. Jeżeli mimo cierpienia będziesz trwał przy Jezusie i pełnymi garściami czerpał z Jego umocnienia, to Twoje świadectwo – nawet nie słowem, ale czynem – też będzie przyczynkiem do dziękowania Jezusowi i do umocnienia wiary Twojej i Twojego otoczenia.
Bo Jezus zawsze i każdej sytuacji prowadzi do DOBRA.