Wprowadzenie do modlitwy na 4 Niedzielę zwykłą, 31 stycznia
Tekst: Łk 4, 21 – 30
Prośba: o doświadczenie Bożej miłości pośród codziennej rutyny.
1.Jezus przychodzi do swoich. Lecz swoi nie przyjmują Go z wiarą i otwartością. Ich postawa to czekanie, ale bardziej na fajerwerki (cuda, uzdrowienia) niż na przychodzącego Boga. Jezus im o tym mówi. Czytając Izajasza proklamuje im Boga, który jest Emmanuelem – Bogiem z nami, pośród nich. Lecz oni czekają na coś innego.
2.Dlatego trudno im przyjąć słowa o tym, że Bóg kocha wszystkich, także pogan. Pokazując historię osób z czasów Eliasza i Elizeusza w jakiś sposób wskazuje na wiarę ich przodków. Skoro tam Pan czynił znaki a nie pośród Izraela, to może dlatego, że tam znalazł wiarę, a w Izraelu niekoniecznie. Wiara bowiem nie rodzi się z cudów, to cuda zakładają wiarę. Wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego. Tymczasem mieszkańcy Nazaretu powątpiewają.
3.Mamy dziś do czynienia z jednym z pierwszych kryzysów, jakie przeżywa Jezus. I to od tych, którzy znali Go bardzo dobrze, więc mogli Go lepiej zrozumieć i przyjąć. Tymczasem okazuje się, że ta znajomość mogła być nawet przeszkodą. Lecz to nie znajomość lub nieznajomość jest przeszkodą, lecz serce człowieka. Oni Go „znali” i trudno było im się otworzyć na to, co Jezus chciał im dać. Kryzys jest pewnym ryzykiem. Może otworzyć na miłość, a może ją odrzucić – tak jak mieszkańcy miejscowości chcą Jezusa strącić z góry. Spróbuj przez chwilę spojrzeć Jezusa, co mógł czuć? Czego może oczekiwał, a co dostał? Coś Ci to mówi o Twoim życiu?
Sytuacja z Nazaretu powtarza się i dzisiaj u mnie w mieście,w moim parafialnym kościele,wśród moich znajomych,we własnej rodzinie.Ponieważ tak potraktowano Jezusa,a Jezus przewidział podobny los dla mnie,więc czym ja grzeszne stworzenie mam się przejmować.Skoro mnie tak traktują,jak Jezusa,więc będę miała udział także w Jego Chwale.A innej drogi do udziału w Jego Chwale nie ma,tylko przez krzyż.Dzięki Ci Jezu za Twój Krzyż i mój krzyż.